2016-05-18, 02:17 PM
Konq,
"Tak tworzy nową doktrynę, która ma wypaczyć oryginalne myśli Jezusa z Nazaretu i rozpropagować kulturę grecką wśród zbuntowanych Żydów. Tak dochodzi do niesnasek z gminą Jerozolimską, ale nowa religia świetnie przyjmuje się na uchodźstwie, gdzie Żydzi bardziej asymilują się z Grekami i rezygnują z bardziej konserwatywnych obyczajów".
1.
Nie było żadnej nowej doktryny, ani wypaczenia myśli Jezusa z Nazaretu!! Wszystko jest w 100% zgodne, a jak widzę dość powszechny błąd o konflikcie z Jerozolimą się rozpowszechnia. Dzieje Apostolskie i Paweł potwierdzają przecież, że byli "doktrynalnie" zgodni.
2.
Konflikt, który się ciągnął za Pawłem powstał z tymi, o których ŁUkasz pisze, że
" Lecz niektórzy ze stronnictwa faryzeuszów, którzy uwierzyli, powstali, mówiąc: Trzeba ich obrzezać i nakazać im, żeby przestrzegali zakonu Mojżeszowego" (Dz 11:5).
Dalej widać, że spór został jednoznacznie rozwiązany, ale, jak to zwykle bywa, nie wszyscy się temu postanowieniu podporządkowali. I to ci "ze stronnictwa faryzeuszów, którzy uwierzyli" deptali Pawłowi po piętach i głosili, że pogan "…trzeba ich obrzezać i nakazać im, żeby przestrzegali zakonu Mojżeszowego". To z nimi walczył Paweł w swoich listach, a nie z Jakubem czy Piotrem.
Legalizm był przez Jezusa i Pawła tępiony w o wiele silniejszych słowach niż sam grzech (ci, którzy do obrzezania nawołują: "Bodajby siebie uczynili rzezańcami ci, którzy was podburzają" - dosł. tam jest "pozbawią sami siebie męskości" Ga 5:12). Jak Jezus rozmawiał z legalistami swoich czasów nie muszę chyba cytować. Grzeszników nigdy tak nie traktowali ani Jezus, ani Paweł.
---------------
źródła informujące o prześladowaniach
A co więc ze pismami Łukasza?? Skoro nawet niewierzący naukowcy twierdzą, że nie można podważyć historycznej wartości, to dlaczego jedynym argumentem za odrzuceniem ich jest to, że są w kanonie Słowa??
Jeśli jest wiarygodny we wszystkich informacjach dotyczących spraw prawnych, proceduralnych, podaje właściwe wszystkie nazwy miejscowości oraz nazwiska poszczególnych postaci, to czemu nie miałby być wiarygodny w opisach dotyczących treści dotyczących chrześcijaństwa? Skoro pisze, że niektórzy "zostali rozproszeni na skutek prześladowania, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, nikomu nie głosząc słowa, tylko samym Żydom", więc można mu wierzyć, że tak było; zbadał to dokładnie, lub miał bezpośrednie relacje od apostołów, których gdzieś spotkał.
Wydaje mi się, że zbyt często przypisujemy tamtym czasom współczesne myślenie tzn, że przepływ informacji był tak łatwy i prosty jak dziś. Przecież oczywiste jest, że tak nie było. To, że coś działo się w jednym zakątku kraju mogło nie pozostawiać żadnego śladu w innej części, nawet nie bardzo odległej, tym bardziej że dotyczyło jakiejś tam "żydowskiej sekty", czy niewielkiego ruchu. Nie wzbudzało to widocznie takiego zainteresowania, żeby się tym szczegółowo zajmować, a sporo poginęło, w końcu trochę czasu upłynęło.
"Tak tworzy nową doktrynę, która ma wypaczyć oryginalne myśli Jezusa z Nazaretu i rozpropagować kulturę grecką wśród zbuntowanych Żydów. Tak dochodzi do niesnasek z gminą Jerozolimską, ale nowa religia świetnie przyjmuje się na uchodźstwie, gdzie Żydzi bardziej asymilują się z Grekami i rezygnują z bardziej konserwatywnych obyczajów".
1.
Nie było żadnej nowej doktryny, ani wypaczenia myśli Jezusa z Nazaretu!! Wszystko jest w 100% zgodne, a jak widzę dość powszechny błąd o konflikcie z Jerozolimą się rozpowszechnia. Dzieje Apostolskie i Paweł potwierdzają przecież, że byli "doktrynalnie" zgodni.
2.
Konflikt, który się ciągnął za Pawłem powstał z tymi, o których ŁUkasz pisze, że
" Lecz niektórzy ze stronnictwa faryzeuszów, którzy uwierzyli, powstali, mówiąc: Trzeba ich obrzezać i nakazać im, żeby przestrzegali zakonu Mojżeszowego" (Dz 11:5).
Dalej widać, że spór został jednoznacznie rozwiązany, ale, jak to zwykle bywa, nie wszyscy się temu postanowieniu podporządkowali. I to ci "ze stronnictwa faryzeuszów, którzy uwierzyli" deptali Pawłowi po piętach i głosili, że pogan "…trzeba ich obrzezać i nakazać im, żeby przestrzegali zakonu Mojżeszowego". To z nimi walczył Paweł w swoich listach, a nie z Jakubem czy Piotrem.
Legalizm był przez Jezusa i Pawła tępiony w o wiele silniejszych słowach niż sam grzech (ci, którzy do obrzezania nawołują: "Bodajby siebie uczynili rzezańcami ci, którzy was podburzają" - dosł. tam jest "pozbawią sami siebie męskości" Ga 5:12). Jak Jezus rozmawiał z legalistami swoich czasów nie muszę chyba cytować. Grzeszników nigdy tak nie traktowali ani Jezus, ani Paweł.
---------------
źródła informujące o prześladowaniach
A co więc ze pismami Łukasza?? Skoro nawet niewierzący naukowcy twierdzą, że nie można podważyć historycznej wartości, to dlaczego jedynym argumentem za odrzuceniem ich jest to, że są w kanonie Słowa??
Jeśli jest wiarygodny we wszystkich informacjach dotyczących spraw prawnych, proceduralnych, podaje właściwe wszystkie nazwy miejscowości oraz nazwiska poszczególnych postaci, to czemu nie miałby być wiarygodny w opisach dotyczących treści dotyczących chrześcijaństwa? Skoro pisze, że niektórzy "zostali rozproszeni na skutek prześladowania, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, nikomu nie głosząc słowa, tylko samym Żydom", więc można mu wierzyć, że tak było; zbadał to dokładnie, lub miał bezpośrednie relacje od apostołów, których gdzieś spotkał.
Wydaje mi się, że zbyt często przypisujemy tamtym czasom współczesne myślenie tzn, że przepływ informacji był tak łatwy i prosty jak dziś. Przecież oczywiste jest, że tak nie było. To, że coś działo się w jednym zakątku kraju mogło nie pozostawiać żadnego śladu w innej części, nawet nie bardzo odległej, tym bardziej że dotyczyło jakiejś tam "żydowskiej sekty", czy niewielkiego ruchu. Nie wzbudzało to widocznie takiego zainteresowania, żeby się tym szczegółowo zajmować, a sporo poginęło, w końcu trochę czasu upłynęło.