2017-04-29, 06:26 PM
Witajcie, to Moj pierwszy post na tym forum, trafilem tutaj przez odwyk...
Od wielu lat zmagam sie z pewnym problemem, postaram sie go przedstawic...
Jako dziecko nie doswiadczylem milosci, akceptacji I tak dalej, w zwiazku z czym cale zycie staram sie osiagnac sukces, byc Kims...
Zauwazylem jednak ze nie o sukces chodzi, ale o to ze sukces ma mi DAC to czego nie dostalem w dziecinstwie...
Jako ze jestem zakompleksiony, nie wierze w siebie, ani nie mam na siebie pomyslu to z tego powodu cierpie...
Prosilem nieustannie Boga o zabranie tych kompleksow, o wiare w siebie, ale zamiast lepiej to bylo jeszcze gorzej, kompleksy wrocily ze zdwojona sila, pelno problemow do okola...
Caly czas pragne cos osiagnac, aby wreszcie ktos mnie zauwazyl, docenil, pokochal ale ze wzgledu na kompleksy, brak wiary w siebie itd nie potrafie tego, w zwiazku z czym oddala sie odemnie perspektywa zaspokojenia tych potrzeb przez co bardzo cierpie...
Co robic moi drodzy?
Od wielu lat zmagam sie z pewnym problemem, postaram sie go przedstawic...
Jako dziecko nie doswiadczylem milosci, akceptacji I tak dalej, w zwiazku z czym cale zycie staram sie osiagnac sukces, byc Kims...
Zauwazylem jednak ze nie o sukces chodzi, ale o to ze sukces ma mi DAC to czego nie dostalem w dziecinstwie...
Jako ze jestem zakompleksiony, nie wierze w siebie, ani nie mam na siebie pomyslu to z tego powodu cierpie...
Prosilem nieustannie Boga o zabranie tych kompleksow, o wiare w siebie, ale zamiast lepiej to bylo jeszcze gorzej, kompleksy wrocily ze zdwojona sila, pelno problemow do okola...
Caly czas pragne cos osiagnac, aby wreszcie ktos mnie zauwazyl, docenil, pokochal ale ze wzgledu na kompleksy, brak wiary w siebie itd nie potrafie tego, w zwiazku z czym oddala sie odemnie perspektywa zaspokojenia tych potrzeb przez co bardzo cierpie...
Co robic moi drodzy?