2017-09-28, 11:03 PM
@Hunter2321
"Zależy, kim bym był szukając informacji. Prawdopodobnie gdybym nic o Jezusie nie wiedział, to zrobiłbym tak, jak obecny mistrz - chętnie rozmawiał ze wszystkimi
"
Racja, zależy kim byś był.
Gdybyś o Jezusie nic nie wiedział to prawdopodobnie chętnie byś rozmawiał ze wszystkimi.
Gdybyś jednak znał Słowo Boże, miał zaufanie do tego co proroctwa mówiły o Mesjaszu i do tego jakie postępowanie cieszy się uznaniem Bożym, a jakiego postępowania Bóg nienawidzi, to jak by wpływało to na to u kogo szukasz odpowiedzi?
Pytania retoryczne, do zastanowienia się.
"Nie rozumiem zupełnie, jak się ma upominanie człowieka ze swojego kościoła do prowadzenia audycji na jakiś temat. W sensie, że co? Robert Rient jest moim bratem? Nazywa się moim bratem, ale jest gejem to nie mogę z nim przebywać? Oczywiście, że nie.
O co chodzi z usprawiedliwianiem, czy nie usprawiedliwianiem? Ja mam kogokolwiek usprawiedliwiać z grzechów? Nie mam takiej mocy! Mam niewierzącego sądzić? To też nie jest moje zadanie."
Nie chodzi o upodobania, ciągoty, słabości czy jak je tam zwać, chodzi o czyny, trwanie w tym co Biblia wyraźnie potępia i usprawiedliwianie tego.
Biblia mówi o ludziach, którzy potrafili się zmienić bardzo radykalnie gdy dowiedzieli się jakie wymagania ma Bóg. Łatwe to raczej nie było, ale zamiast usprawiedliwiać się pokornie uznali, że ważniejsze jest to co myśli w tej sprawie Bóg.
Są też przykłady osób, które mimo upomnień zmienić się nie chciały. Woleli się usprawiedliwiać nawet kosztem zrzucania winy za swoje czyny na innych.
Nawet na Boga.
"Zależy, kim bym był szukając informacji. Prawdopodobnie gdybym nic o Jezusie nie wiedział, to zrobiłbym tak, jak obecny mistrz - chętnie rozmawiał ze wszystkimi
"
Racja, zależy kim byś był.
Gdybyś o Jezusie nic nie wiedział to prawdopodobnie chętnie byś rozmawiał ze wszystkimi.
Gdybyś jednak znał Słowo Boże, miał zaufanie do tego co proroctwa mówiły o Mesjaszu i do tego jakie postępowanie cieszy się uznaniem Bożym, a jakiego postępowania Bóg nienawidzi, to jak by wpływało to na to u kogo szukasz odpowiedzi?
Pytania retoryczne, do zastanowienia się.
"Nie rozumiem zupełnie, jak się ma upominanie człowieka ze swojego kościoła do prowadzenia audycji na jakiś temat. W sensie, że co? Robert Rient jest moim bratem? Nazywa się moim bratem, ale jest gejem to nie mogę z nim przebywać? Oczywiście, że nie.
O co chodzi z usprawiedliwianiem, czy nie usprawiedliwianiem? Ja mam kogokolwiek usprawiedliwiać z grzechów? Nie mam takiej mocy! Mam niewierzącego sądzić? To też nie jest moje zadanie."
Nie chodzi o upodobania, ciągoty, słabości czy jak je tam zwać, chodzi o czyny, trwanie w tym co Biblia wyraźnie potępia i usprawiedliwianie tego.
Biblia mówi o ludziach, którzy potrafili się zmienić bardzo radykalnie gdy dowiedzieli się jakie wymagania ma Bóg. Łatwe to raczej nie było, ale zamiast usprawiedliwiać się pokornie uznali, że ważniejsze jest to co myśli w tej sprawie Bóg.
Są też przykłady osób, które mimo upomnień zmienić się nie chciały. Woleli się usprawiedliwiać nawet kosztem zrzucania winy za swoje czyny na innych.
Nawet na Boga.