Nie wierzę, że procesem ewolucji steruje Bóg. Dopuszczam jednak możliwość, że inicjatorem tych procesów jest Bóg. Przy czym przez Bóg rozumiem siłę, której człowiek nie potrafi zdefiniować.
Po drugie, nie sądzę, że powstawanie gatunków jest celem ewolucji. To po prostu wynik ewolucji. Gdyby nie istniały zmiany w przyrodzie, nie istniałaby selekcja to i nie istniałyby gatunki. Krótko mówiąc to spadające meteoryty powodują, że powstają nowe gatunki, a nie ich brak.
Po drugie, nie sądzę, że powstawanie gatunków jest celem ewolucji. To po prostu wynik ewolucji. Gdyby nie istniały zmiany w przyrodzie, nie istniałaby selekcja to i nie istniałyby gatunki. Krótko mówiąc to spadające meteoryty powodują, że powstają nowe gatunki, a nie ich brak.