Cytat:Programie do którego z winy użytkowników wkradły się duże błędy które za każdym razem w jakimś momencie się wysypuje.
Nie ma czegoś takiego jak błąd z winy użytkownika. Każdy błąd jest winą programisty albo osoby odpowiedzialnej za konfigurację. Jeżeli użytkownik może w programie coś zrobić, co wprowadzi program w błędny stan, to winny jest programista, bo nie przewidział i nie zablokował takiej możliwości, oraz tester, bo nie wychwycił tego zanim program trafił do użytkownika.
Dlatego w pewnym sensie wina jest całego zespołu, a nie pojedynczej osoby. Bo jeden wprowadził błąd do kodu, ale dwóch innych to po nim sprawdzało, a jeszcze inny to potem testował, itd. Przy czym jedną z cech dobrego lidera jest branie na siebie odpowiedzialności za pomyłki swoich podwładnych. Bo mogłeś ich lepiej zorganizować, udzielić więcej pomocy, itd.
Za to nigdy wina nie jest użytkownika. Klient płaci i wymaga, żeby program działał zawsze.
Cytat: Można nieustannie poprawiać lub kasować każdy błąd młodych programistów piszących w źle działającym programie.
I w dobrych firmach tak się zazwyczaj robi. Program z błędami nie ma prawa trafić do użytkowników końcowych. Jeśli przez czyjąś pomyłkę trafi, to jest pożar, panika i trzeba jak najszybciej wypuścić poprawkę.
Ludziom się płaci za to naprawdę duże pieniądze i dlatego oczekuje się jakości, a nie niedoróbek i zrzucania winy na młodszą część załogi
Cytat: Nie muszą znać każdego szczegółu tych działań, ale bez sensu byłoby biadolenie, że Programista „nic nie robi”, że , „jest bez uczuć”, „olewa nas” itd. Jak by to świadczyło o wierze?
Jeśli faktycznie robi jakieś rzeczy, które im rozwalają pracę, i nie informuje przy okazji o szczegółach - to mają rację, ich przełożony jest toksyczny. Radziłbym im zmienić pracę. W zdrowym zespole ludzie się komunikują, a nie grają ze sobą w jakieś psychologiczne gierki. Kiedy pytasz lidera o szczegóły, to je po prostu dostajesz, a nie zasłanianie się wiarą i zaufaniem. Nie ma miejsca na wiarę, jest za to miejsce na czytelną, jasną i przejrzystą współpracę
Mówię z własnej praktyki jako programista, więc potraktuj to serio