(2019-08-24, 06:14 PM)mateusz napisał(a): Dwie sprawy.Jest jedna i to duża różnica odnośnie prawa w tej konkretnej sytuacji, zbrodnia Amalekitów zaistniała zanim został utworzony paragraf o wymazaniu ich imienia i obłożeniu klątwą, a atak na uciekających Izraelitów był już sam w sobie na tyle złym aktem, że i tak został by ukarany w każdym systemie prawnym każdego państwa, nawet dzisiaj. Więc nie był potrzebny żaden dodatkowy akt prawny by już wymierzyć im karę i nie jest tak, że nie wiadmowo z jakiego powodu lub z powodu chorych ideologii wymyślono specjalne prawo do ich eksterminacji, jak to miało miejsce u nazistów. Więc ukaranie Amalekitów byłoby moralnie i etycznie usprawiedliwione w każdym systemie prawnym - w takim razie, dlaczego ty nie widzisz różnicy między karaniem za popełnione zbrodnie, a np. karą za bycie "podludźmi"?
Pierwsza sprawa: kompletnie nie widzę różnicy pomiędzy tłumaczeniami nazistów a twoim wyjaśnieniem. Serio. Jedni i drudzy twierdzą, że ich ludobójstwo było zgodne z prawem, a zatem jest w porządku. Ja się z tą linią rozumowania kompletnie nie zgadzam: ludobójstwo nigdy nie jest w porządku.
Inną kwestią jest, czy ukaranie ich całkowitym "wymazaniem imienia" było sprawiedliwe? z relacji wydarzeń jakie opisuje Biblia, wygląda na to, że sami byli oprawcami Izraelitów, sami ich nienawidzili. A mimo, że mieli szanse przestać, mieli szanse wynieść się gdzie indziej, to jednak tego nie zrobilii. Z tego wynika, że ich polityka byłaby kontynuowana przez cały czas i przez kolejne pokolenia. Bóg o tym wiedział, my możemy w to uwierzyć lub nie. Ja osobiście wierzę, że lud ten nigdy nie przestałby terroryzować Izrealitów na bazie opisanych wydarzeń i wierzę, że Bóg podjął decyzję jaką "musiał podjąć". A to co wyrabiali Kananejczycy w całej ziemi kananejskiej od dawna wołało "o pomstę do nieba" i chyba nie ma się nawet nad czym zastanawiać, czy sprawiedliwe byłoby ich ukaranie i wypędzenie?
Odnośnie aspektu samego prawa, to jako czytelnik Starego Testamentu, stosując jakiekolwiek zasady etyki i moralności zauważy, że Bóg jak najbardziej kocha sprawiedliwość i zawsze nawołuje do nawrócenia/odwrócenia od złych zachowań, a czy można to samo powiedzieć o prawie na które powoływali się naziści? Stosując uogólnienia typu "było zgodne z prawem", wypaczasz kontekst, wydaje mi się, że celowo - w końcu trzonem prawa Bożego jest: "nie zabijaj, nie kradnij, miłuj bliźniego..." - i działa to u Izraelitów jak konstytucja, najwyższy akt prawny, co do którego cała reszta praw musi się zgadzać. A czy w prawie nazistowskim też znajdujesz takie wpisy?
Korzystając z naszych intuicji moralnych możemy sami ocenić czy prawo nadane przez Boga było złe i przedstawiłem kilka konkretnych argumentów w tej kwestii, bazując na temacie Amalekitów i Kananejczyków.
(2019-08-24, 06:14 PM)mateusz napisał(a): Druga sprawa: antysemityzm jest obecny w Kościele chrześcijańskim od okolic połowy I wieku n.e. W zasadzie od tego momentu, gdzie odłączył się od synagogi i doszło do prześladowań chrześcijan. Do jakiego wydarzenia pijesz co do Konstantyna? W 325 roku został zwołany sobór nicejski, ale szczerze mówiąc nie wiem co on ma do antysemityzmu.Nie można mówić o antysemityzmie w prześladowaniach chrześcijan w I w., raczej uważano ich za "sektę nazarejczyków" i dlatego, że nie składali się oni tylko z samych Żydów, do tego Żydzi faryzejscy też ich nienawidzili.
A odnośnie Soboru, to piłem do posoborowych dokumentów, a konkretnie "Listu Konstantyna do Kościołów po Soborze Nicejskim" w sprawie ustalenia nowej daty Paschy, kiedy ta przestrzegana do tej pory we wszystkich kościołach wschodnich, a w zachodnich z drobymi zmianami, stała się zbyt Żydowska. O to fragmenty:
"Kiedy padło pytanie o sposób obchodzenia najświętszego dnia Wielkanocy, wspólnie ustaliliśmy, że święto powinno być obchodzone tego samego dnia wszędzie i przez wszystkich.(...) Zapewniam was, że przede wszystkim każdemu z obecnych wydało się rzeczą niegodną, by celebrować to najbardziej uroczyste święto według zwyczaju Żydów, którzy jako nieczyści i nikczemni zbrukali dłonie straszliwą zbrodnią i są sprawiedliwie zaślepieni w swych umysłach.(...) Słuszne jest zatem, abyśmy odrzucili praktyki tego narodu i kontynuowali przez wszystkie następne pokolenia obchody według innego rytu, w bardziej odpowiednim porządku, którego przestrzegamy od dnia męki naszego Pana aż do dzisiaj. Nie miejmy zatem nic wspólnego z wrażym motłochem żydowskim. Otrzymaliśmy od naszego Pana inny sposób obchodzenia tego święta. Przed naszą najświętszą religią otwiera się bardziej prawowierny i odpowiedni kierunek. Obierając go w pełnej jedności, wyjdźmy, szanowni bracia, spomiędzy tego najohydniejszego ze zgromadzeń. (...) [ http://www.constantinethegreatcoins.com/...Book2.html , Listy Konstantyna, księga II, tłumaczenie własne ]
Tym listem można poznać stosunek cesarza do Żydów, Konstantyn oficjalnie ustala - przez I Sobór Powszechny, a to zdaje się uznają wszyscy katolicy i prawosławni - antyżydowskie podstawy doktryny i praktyki Kościoła oraz oświadcza, że pogarda dla Żydów i oddzielenie się od nich jest "jedynie słuszną" postawą chrześcijańską.
A dowodem na to, że głos Konstantyna uzyskał poparcie w Kościele, jest całkowity brak wspólnoty z Żydami(mówię o Mesjańskich, czyli tych co uwierzyli w Chrystusa jak apostołowie i dziesiątki tysięcy innych), co było w czasach jeszcze po-apostolskich, czyli np. wspólna Wieczerza Pańska, na porządku dziennym. Z ciekawostek jest wyznanie Konstantynopolskie dla Żyda, represje na nich przez tysiąclecia, czy zakładanie dla nich gett przez katolickich papieży, nakazy noszenia kolorów odznaczających ich narodowość i wiele innych.
(2019-08-24, 06:14 PM)mateusz napisał(a): Polecam wygooglać hasło: formuła Radbrucha.Powyżej już częściowo nawiązałem do odpowiedzi. To czy zabicie Amalekitów było niemoralnym, zaplanowanym i wrafinowanym ludobójstwem, to toczymy cały czas dyskusję i wydaje mi się, że wskazałem kilka argumentów na to, że nie ma podstaw by wyraźnie wskazać u Boga jakieś cechy podwójnej moralności lub jej braku, czy braku sprawiedliwości w Jego czynach.
(2019-08-24, 06:14 PM)mateusz napisał(a): Wiesz o tym, że Hitler absolutnie i z całego serca nienawidził marksizmu w każdej jego odmianie, czemu dawał wyraz często, głośno i publicznie?Pomyliłem ideologię kolejnej odmiany narodowego socjalizmu, mogłem doczytać i dziękuję za poprawienie.
A wiesz jak to uzasadniał? Bo Karol Marks był Żydem...
Przypomniało mi się inne ciekawe wydarzenie, kiedy Hitler po audiencji z Biskupem Berningiem w Osnabriick, w 1936r., zapewnił jego ekscelencję, że pomiędzy jego narodowym socjalizmem a Kościołem Katolickim nie ma żadnej fundamentalnej różnicy. Skoro kościół uważał Żydów za pasożyty, które należy zamknąć w gettach, to Hitler stwierdził, że robi jedynie to, co kościół robił już od tysiąca pięciuset lat. Z tym, że bardziej wydajnie. Sam będąc katolikiem powiedział Bemingowi, że podziwia chrześcijaństwo i pragnie je szerzyć.
Skoro nienawidził Żyda Karola Marksa, to dlaczego Hitlerowi nigdy nie przyszło do głowy, że Jezus, którego w Mein Kamf nazwał Wielkim Założycielem Nowej Wiary - sam był Żydem?
(2019-08-24, 06:14 PM)mateusz napisał(a): Wojsk Saula. Przecież Saul jest w Biblii wyklęty przez Boga właśnie dokładnie za to, że nie chciał wymordować wszystkich Amalekitów wraz z dobytkiem. Przeczytaj jeszcze raz 1 Sm, szczególnie rozdział 15, a nie wyrywasz cytatyNie wiem czy dobrze mnie zrozumiałeś. Udowodniłem ci, że Amalekici również walczyni po stronie Izraelitów, tworząc szeregi ich wojska. A to z kolei było jednym z wielu innych argumentów na brak cech ludobójstwa w działaniach Izraela i sądu Boga, i tyle. Nie miałem udowadniać, że Amalekici brali bezpośredni udział w zabijaniu swojego narodu - to nie było i nie jest celem naszej dyskusji, chociaż fakt ich istnienia w wojskach Saula daje duże prawdopodobieństwo, że uczestniczyli w tej bitwie po stronie Izraelitów.
A to co się stało z Saulem, nie wnosi nic do tematu Amalekitów i "sprawiedliwego ich ludobójstwa" o którym rozmawiamy? czy może źle coś zrozumiałem z twoich wypowiedzi?
(2019-08-24, 06:14 PM)mateusz napisał(a): Cieszę się, że użyłeś słowa "pogrom" - tutaj wreszcie dochodzimy do wspólnego widzenia pewnych spraw.To pozwól, że wycofam się z tego określenia, skoro kojarzy się tobie ono tylko z jednym terminem, bo ja z pewnością nie miałem tego na myśli, tylko to, że Izraelici wygrali bitwę.
Niestety, sam sobie zaprzeczasz, bo wcześniej napisałeś, że wyrok był "wykonany 200 - 400 lat poźniej". No to jak było w końcu - 200-400 lat później, czy na żyjących wojownikach winnych zbrodni? Jednocześnie Biblia mówi:
Ukarzę Amaleka za to, co uczynił Izraelitom, jak stanął przeciw nim na drodze, gdy szli z Egiptu. 3 Dlatego teraz idź, pobijesz Amaleka i obłożysz klątwą wszystko, co jest jego własnością; nie lituj się nad nim, lecz zabijaj tak mężczyzn, jak i kobiety, młodzież i dzieci, woły i owce, wielbłądy i osły.
A odnośnie daty, to mam dostęp do danych szacunkowych, ale było to z pewnością po latach terroru i eskalacji przemocy Amalekitów nad Izraelitami (Sdz. 3, 6, 7 10), i dokonane na konkretnych winnych - poniżej wykaże.
(2019-08-24, 06:14 PM)mateusz napisał(a): A akcja tego fragmentu się dzieje kilkaset lat po wyjściu z Egiptu.Widzę, że nadal nie dostrzegasz wszystkich faktów, sam cytując mi rozdział (1Sm15) - więc również doradzę ci dokładne przeczytanie tego rozdziału.
No to jak - dzieci też twoim zdaniem uczestniczyły w tych zbrodniach sprzed 200 lat, czy o co kaman?
No bo rozumiesz o co mi chodzi, zabijanie w 2019 roku 5-letniego Piotrusia za zbrodnie Napoleona się mija z celem bardzo mocno.
Zauważysz, że jak dowodzi (1Sm15: 33), egzekucja króla Amalekitów przez Samuela pokazuje, że wyrok w sprawie Amalekitów nie był wyłącznie z powodu starożytnej, pierwotnej nienawiści wobec Izraela i nakazu w prawie, ale obejmował również obecne jego okrucieństwa.
W (2Moj.17: 8 - 16) jest zapowiedź wojny z pokolenia na pokolenie z Amalekitami, a więc zapowiedź przyszłych wydarzeń. Bóg wiedział do jakich czynów dopuści się ten naród i zwrócenie uwagi w momencie ataku tylko na jedno ich przewinienie (1Sm15: 3 - 4) w przeszłości, nie zmienia faktu, że Bóg znał przyszłość Amalekitów i już wtedy wydał na nich osąd za wszystkie ich występki, o których dowiedzieliśmy się później. Po wypowiedzi Samuela wyraźnie widać, że chodziło również o bieżące okrucieństwa.
Więc nie ma tu karania Piotrusia z 2019r., za zbrodnie Napoleona.
(2019-08-24, 06:14 PM)mateusz napisał(a): A ja uważam, że taka analogia jest.Masz prawo do swojego zdania, tylko gdzie argumenty? chyba oboje się zgodzimy, że samym stwierdzaniem to raczej nic się nie udowodni?
(2019-08-24, 06:14 PM)mateusz napisał(a): Ale ja znam tło historyczne, interesuję się tym już z dziesięć lat, i nie musisz mi go malować W tym wypadku tło historyczne jest takie, że w ogóle nic nie wiadomo na temat Amalekitów, bo nie występują ani w niezależnych źródłach pozabiblijnych, ani w archeologii, a Biblia podaje sprzeczne dane na temat ich pochodzenia.Chyba zgodzisz się ze mną, że mogłem nie wiedzieć jaki jest stan twojej wiedzy na ten temat? więc nie bierz tego do siebie .
A ja bardzo chętnie dowiem się czegoś nowego i skoryguję swoje stanowisko, jeżeli fakty i argumenty będą o tym świadczyły.