2020-05-02, 10:35 PM
@Robert Grochowiak
Czuję się w tym momencie jak komar na plaży nudystów - nie wiem od czego zacząć.
To może w punktach:
1. Rozmawialiśmy o znaczeniu imienia "JEHOSZUA". NIE rozmawialiśmy natomiast o znaczeniu frazy/imienia "’ehjeh ’ăšer ’ehjeh".
2. Kiedy czytam, że Izaak Cylkow był zdania, że imię Jehoszua oznacza "Zbawienie w Tym, który się ukazuje tak, jak się ukazuje" to I call bullshit, jak to mawiają Amerykanie.
3. Jakkolwiek by nie krytykować tłumaczeń Cylkowa to trzeba przyznać, że znał on język hebrajski i raczej nie wypisywał bzdetów. Teraz widzę więc tylko kilka opcji:
- ja się mylę, wypisuję bzdety a ty i Cylkow macie rację,
- ja mam rację a ty i Cylkow wypisujecie bzdety,
- ja mam rację, Cylkow nigdy takich bzdetów nie wypisywał, ty natomiast zarówno wypisujesz bzdety jak i się mylisz.
4. Prosisz o powód mojego odmiennego zdania. OK. Ale najpierw ja zapytam cię o to: Co daje ci w ogóle kompetencje do tego by mieć jakiekolwiek zdanie na ten temat? Ja np. nie mam wcale zdanie na temat tekstów wedyjskich spisanych w starożytnym sanskrycie. Bo o sanskrycie wiem tylko tyle, że to jakiś stary język z Indii. Alfabet wygląda dla mnie jak szlaczki i nigdy jednego zdania w sanskrycie nie przeczytałem.
5. A oto powody mojego odmiennego zdania:
- znam hebrajski,
- Jehoszua znaczy tyle co: "Jah zbawia". Rodzaj męski, liczba pojedyncza, aspekt niedokonany.
- Cylkow tłumaczył 'Jehoszua' na "Jozue" a "’ehjeh ’ăšer ’ehjeh" jako "Będę, który będę"
Cytat:Cylkow miał podobne zdanie na ten temat co ja (’ehjeh ’ăšer ’ehjeh). No, ale możesz mieć odmienne. Możesz też uzupełnić, jak chcesz o powód odmiennego zdania.
Czuję się w tym momencie jak komar na plaży nudystów - nie wiem od czego zacząć.
To może w punktach:
1. Rozmawialiśmy o znaczeniu imienia "JEHOSZUA". NIE rozmawialiśmy natomiast o znaczeniu frazy/imienia "’ehjeh ’ăšer ’ehjeh".
2. Kiedy czytam, że Izaak Cylkow był zdania, że imię Jehoszua oznacza "Zbawienie w Tym, który się ukazuje tak, jak się ukazuje" to I call bullshit, jak to mawiają Amerykanie.
3. Jakkolwiek by nie krytykować tłumaczeń Cylkowa to trzeba przyznać, że znał on język hebrajski i raczej nie wypisywał bzdetów. Teraz widzę więc tylko kilka opcji:
- ja się mylę, wypisuję bzdety a ty i Cylkow macie rację,
- ja mam rację a ty i Cylkow wypisujecie bzdety,
- ja mam rację, Cylkow nigdy takich bzdetów nie wypisywał, ty natomiast zarówno wypisujesz bzdety jak i się mylisz.
4. Prosisz o powód mojego odmiennego zdania. OK. Ale najpierw ja zapytam cię o to: Co daje ci w ogóle kompetencje do tego by mieć jakiekolwiek zdanie na ten temat? Ja np. nie mam wcale zdanie na temat tekstów wedyjskich spisanych w starożytnym sanskrycie. Bo o sanskrycie wiem tylko tyle, że to jakiś stary język z Indii. Alfabet wygląda dla mnie jak szlaczki i nigdy jednego zdania w sanskrycie nie przeczytałem.
5. A oto powody mojego odmiennego zdania:
- znam hebrajski,
- Jehoszua znaczy tyle co: "Jah zbawia". Rodzaj męski, liczba pojedyncza, aspekt niedokonany.
- Cylkow tłumaczył 'Jehoszua' na "Jozue" a "’ehjeh ’ăšer ’ehjeh" jako "Będę, który będę"