Z wypowiedzi Pawła widać wyraźnie, że zdawał sobie sprawę ze swej niedoskonałości i złych skłonności. Z treści jego listów mocno przebija się świadomość, że potrzebne są CIĄGŁE starania, nie był pewien, że będzie zbawiony. Był przekonany, że idzie drogą prowadzącą do tego. Usilnie starał się żyć tak by być godnym uznania Bożego. I tyle...
Rozbraja mnie pewność, jaką przejawiają niektórzy, że jakaś jednorazowa słowna deklaracja - niczym jakieś zaklęcie - uznania Jezusa za swego Pana może zapewnić zbawienie... Lepszy ktoś po takimś czymś ma być od innych? Skoro zaklęcia pomagają to może zdrowaśki lepiej klepać?
Martin, MbS skoro już tak jesteście pewni swojego zbawienia to co powiecie o słowach Jezusa z Mat 24:13: "A kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony." ?
Rozbraja mnie pewność, jaką przejawiają niektórzy, że jakaś jednorazowa słowna deklaracja - niczym jakieś zaklęcie - uznania Jezusa za swego Pana może zapewnić zbawienie... Lepszy ktoś po takimś czymś ma być od innych? Skoro zaklęcia pomagają to może zdrowaśki lepiej klepać?
Martin, MbS skoro już tak jesteście pewni swojego zbawienia to co powiecie o słowach Jezusa z Mat 24:13: "A kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony." ?