@Eliahu
Nie wiem, czy podział na mężczyznę i kobietę ma tu jakiekolwiek znaczenie. Jeśli identyfikujemy podział pomiędzy płciami, czy to kulturowy, czy seksualny, to i tak nie miał on znaczenia na początku historii. Wydaje mi się, że to raczej rodzaj suspensu, który znalazł rozwinięcie dopiero po wygnaniu z Raju. Na początku podział nie miał żadnego znaczenia, bo kobieta była tylko towarzyszką mężczyzny.
Wracając jednak do tematu głównego. Liczba mnoga majestatu nie ma za zadanie informowanie, że ktoś przemawia w "imieniu dworu". Jest raczej odwrotnie, podkreśla ona niepodzielność władzy. Na początku władcy stosowali tę formę ponieważ niepodzielnie rządzili kilkoma włościami:
Podobnie jest z Elohim. Forma ta pochodzi z języka ugaryckiego, gdzie na początku tak określano Ela, boga bogów. Po jego detronizacji przez Dagona zaczęto tak nazywać ogół bóstw, np. podczas pozdrowień. Izraelicie musieli się dostosować do tego zwyczaju, żyjąc w ziemi Kananejskiej. Nie było to trudne, bo jak wiadomo ich Bóg nie ma imienia, więc ta forma pasowała także do niego. Tego rodzaju henoteizm jest zresztą obecny w Biblii dość często, kiedy np. JHWH twierdzi, że wywrze pomstę na bogach egipskich. Izraelici mogli więc wyznawać swojego boga jednocześnie nie zaprzeczając, że inni bogowie nie istnieją. Jest to ujęte na samym początku Księgi rodzaju, gdzie podmiot w liczbie mnogiej jest określany orzeczeniem w liczbie pojedynczej.
Należy jednak pamiętać, że Biblia jest napisana przez ludzi. Zakładamy więc, że słowa Boga nie są tam cytowane dosłownie, a mają raczej formę uroczystą, co można osiągnąć używając właśnie form majestatycznych.
Nie wiem, czy podział na mężczyznę i kobietę ma tu jakiekolwiek znaczenie. Jeśli identyfikujemy podział pomiędzy płciami, czy to kulturowy, czy seksualny, to i tak nie miał on znaczenia na początku historii. Wydaje mi się, że to raczej rodzaj suspensu, który znalazł rozwinięcie dopiero po wygnaniu z Raju. Na początku podział nie miał żadnego znaczenia, bo kobieta była tylko towarzyszką mężczyzny.
Wracając jednak do tematu głównego. Liczba mnoga majestatu nie ma za zadanie informowanie, że ktoś przemawia w "imieniu dworu". Jest raczej odwrotnie, podkreśla ona niepodzielność władzy. Na początku władcy stosowali tę formę ponieważ niepodzielnie rządzili kilkoma włościami:
Cytat:My Zygmunt August z Bożej laski król Polski, wielki książę litewski, a
także książę ziem: krakowskiej, sandomierskiej, sieradzkiej, łęczyckiej, kujawskiej,
kijowskiej, ruskiej, wołyńskiej, pruskiej, mazowieckiej, podlaskiej, chełmińskiej,
elbląskiej, pomorskiej, żmudzkiej, inflandzkiej etc. pan i dziedzic.
Podobnie jest z Elohim. Forma ta pochodzi z języka ugaryckiego, gdzie na początku tak określano Ela, boga bogów. Po jego detronizacji przez Dagona zaczęto tak nazywać ogół bóstw, np. podczas pozdrowień. Izraelicie musieli się dostosować do tego zwyczaju, żyjąc w ziemi Kananejskiej. Nie było to trudne, bo jak wiadomo ich Bóg nie ma imienia, więc ta forma pasowała także do niego. Tego rodzaju henoteizm jest zresztą obecny w Biblii dość często, kiedy np. JHWH twierdzi, że wywrze pomstę na bogach egipskich. Izraelici mogli więc wyznawać swojego boga jednocześnie nie zaprzeczając, że inni bogowie nie istnieją. Jest to ujęte na samym początku Księgi rodzaju, gdzie podmiot w liczbie mnogiej jest określany orzeczeniem w liczbie pojedynczej.
Należy jednak pamiętać, że Biblia jest napisana przez ludzi. Zakładamy więc, że słowa Boga nie są tam cytowane dosłownie, a mają raczej formę uroczystą, co można osiągnąć używając właśnie form majestatycznych.