(2015-09-04, 11:59 AM)Eliahu napisał(a): Widać to np. w taki. słynnym nagraniu z wykładu Dawkinsa, kiedy ktoś się go pyta "a co jeśli się mylisz" a dawkins odpowiada "a co jeśli ty się mylisz w sprawie wielkiego morskiego juju". Pokazuje to, że Dawkins albo nie rozumie, albo udaje, że nierozumie różnic pomiędzy różnymi wizjami Boga.
Sorry ale mam jeszcze uwagę do tego fragmentu. Większość oponentów ateizmu nie ma pojęcia czym jest ateizm, pozwól więc, że zacytuję:
"Ateizm – odrzucenie teizmu[1] lub pogląd[2][3] bądź doktryna[4][5] głosząca, że bogowie nie istnieją[6]. W najszerszym znaczeniu jest to brak wiary w istnienie boga, bóstw i sił nadprzyrodzonych, jako sprzecznych z rozumem i nienaukowych, oraz negujący potrzebę religii[7][8]." - Wikipedia
Wiesz w moim mniemaniu definicja powinna być ścisła i żadne jej słowo nie powinno być nadinterpretowane. Mamy [my Ateiści] problem z osobami, które uważają, że ateizm to jest wiara w pogląd, że nie ma Boga (pisanego wielką literą, utożsamianego z bogiem Jahwe). Jak widzisz jednak w powyższej definicji nikt tak nie wyszczególnia istoty potencjalnej niewiary ateistów. Dla nas więc wszystkie "bóstwa", które są objawione (" ingerują w losy świata lub jest on ich dziełem"), nie są realnymi bytami i należy ich istnienie najpierw udowodnić. Wszystkie. Jeśli więc stawiasz prawdopodobieństwo istnienia jakiegoś konkretnego boga nad innymi, to ty musisz udowodnić jego objawienie, a dowodu nie zaczyna się od słów "A co jeśli...?", bo to oznacza tyle, że sam/a nie jesteś pewny/a (nie potrafisz udowodnić) tego czego żądasz od innych.
Dawkins odpowiedział więc jak najbardziej logicznie. Jakie masz dowody na to, że inni bogowie nie istnieją? Bo logicznym jest, że wykluczasz ich istnienie tylko i wyłącznie na tych samych zasadach jakie użyli już wcześniej ateiści, czyli, że są "sprzeczne z rozumem, nienaukowe, a wiara w nich nic nie zmienia w kwestii tego jak żyjesz i jaki jest twój stosunek do innych ludzi". Logicznym jest więc pytanie: "Jakie masz inne dowody na istnienie twojego Boga "bardziej" niż Juju".
Problem jest więc w tym, że każecie udowodnić ateistom nieistnienie bogów deistycznych, lub panteistycznych, po czym kiedy się to ateistom nie udaje (bo to wykluczające się magisteria), to wtedy krzyczycie "A to właśnie nasz Bóg objawiony jest!".