2017-01-17, 03:42 PM
@Eliahu
Wybacz, ale twoja historia jest zbyt naciągana. Najpierw słyszymy jeden wielki wykład o tym jak ważna jest hierarchia w kwestii interpretacji ksiąg, a teraz twierdzisz, że zwykły apokryf jest ważniejszy od najważniejszej księgi. Ba, nie chodzi tu nawet o interpretację, on po prostu zastępuję główną treść innym tekstem. Jak jedenak wspomniałem nadal budzi to wiele wątpliwości.
Co przeczy relacjom Abraham/Jiska chyba, że za wspólnego przodka weźmiemy ich dziadka, ale jakie znaczenie ma tu wtedy wtrącenie tekstu o innej matce, tym bardziej, że już Abraham i Haran mieli inną matkę, co jeszcze bardziej różnicuje pomiędzy nimi pokrewieństwo. Z drugiej strony, czy nie bezpieczniej dla Abrahama było wtedy powiedzieć zgodnie z prawdą, że Sarah jest jego siostrzenicą? Po co miał kłamać?
Tu mogę się mylić, ale kwestia pokrewieństwa ze strony matki była wtedy inaczej traktowana. Aż do średniowiecza, kiedy to odkryto, że kobiety też biorą udział w kwestii dziedziczenia, kobieta była traktowana jedynie jako "naczynie" dla nasienia męża. Bracia tacy mieli więc podobny status, a różnicowani byli tylko na podstawie kolejności urodzenia. Dlatego jak wiesz pierworodny urodzony przez niewolnicę był solą w oku głównej żony.
Jest jeszcze inna rzecz, która budzi moje wątpliwości co do identyfikacji Sarah z Jiską: różnica lat pomiędzy Abrahamem i Sarah to 10, tak przedstawiła to Sarah aniołowi. Sam widzisz, że trudno trochę uwierzyć, że najstarszy syn Teraha, poślubia trzecie dziecko swojego drugiego brata, a różnica wieku pomiędzy nimi pokazuje, że pochodzą z tego samego pokolenia.
***
Jeśli możesz to chciałbym też usłyszeć twoją opinię o moralności całej sytuacji z tej historii. Chodzi mi głównie o stręczenie swojej, bądź co bądź, żony i dość wątpliwy moralnie "okup" za to?
Wybacz, ale twoja historia jest zbyt naciągana. Najpierw słyszymy jeden wielki wykład o tym jak ważna jest hierarchia w kwestii interpretacji ksiąg, a teraz twierdzisz, że zwykły apokryf jest ważniejszy od najważniejszej księgi. Ba, nie chodzi tu nawet o interpretację, on po prostu zastępuję główną treść innym tekstem. Jak jedenak wspomniałem nadal budzi to wiele wątpliwości.
Cytat: 'awi' oznacza nie tylko 'mój ojciec' ale też 'mój przodek'
Co przeczy relacjom Abraham/Jiska chyba, że za wspólnego przodka weźmiemy ich dziadka, ale jakie znaczenie ma tu wtedy wtrącenie tekstu o innej matce, tym bardziej, że już Abraham i Haran mieli inną matkę, co jeszcze bardziej różnicuje pomiędzy nimi pokrewieństwo. Z drugiej strony, czy nie bezpieczniej dla Abrahama było wtedy powiedzieć zgodnie z prawdą, że Sarah jest jego siostrzenicą? Po co miał kłamać?
Cytat:Ślub byłby zakazany gdyby Haran był rodzonym a nie jedynie przyrodnim bratem Abrahama.
Tu mogę się mylić, ale kwestia pokrewieństwa ze strony matki była wtedy inaczej traktowana. Aż do średniowiecza, kiedy to odkryto, że kobiety też biorą udział w kwestii dziedziczenia, kobieta była traktowana jedynie jako "naczynie" dla nasienia męża. Bracia tacy mieli więc podobny status, a różnicowani byli tylko na podstawie kolejności urodzenia. Dlatego jak wiesz pierworodny urodzony przez niewolnicę był solą w oku głównej żony.
Jest jeszcze inna rzecz, która budzi moje wątpliwości co do identyfikacji Sarah z Jiską: różnica lat pomiędzy Abrahamem i Sarah to 10, tak przedstawiła to Sarah aniołowi. Sam widzisz, że trudno trochę uwierzyć, że najstarszy syn Teraha, poślubia trzecie dziecko swojego drugiego brata, a różnica wieku pomiędzy nimi pokazuje, że pochodzą z tego samego pokolenia.
***
Jeśli możesz to chciałbym też usłyszeć twoją opinię o moralności całej sytuacji z tej historii. Chodzi mi głównie o stręczenie swojej, bądź co bądź, żony i dość wątpliwy moralnie "okup" za to?