2016-06-30, 01:17 PM
(2016-06-30, 12:55 PM)Eliahu napisał(a): ja mam pytanie. chyba trudne.
Czy da się jakoś określić prawdopodobieństwo zajścia ewolucji począwszy od materii nieorzywionej (nie wiem czy to dobry termin) aż po człowieka? Zakładamy, że tak właśnie było, pytanie dotyczy tego, czy był to wielki, wielki przypadek czy raczej coś co prawie musiało się stać?
Oczywiście wiem, że to zależy od tego na ile określimy wiek ziemi (a może nawet wszechświata, zakładając, że równie dobrze mogł człowiek powstać gdzieindziej) więc konq przyjmij ilość czasu taką jaka wg. ciebie jest sensowna?
Nie da się
Nie chodzi wcale o wyliczenie prawdopodobieństwa takiego faktu tylko, że jest fakt wieloetapowy. Samo powstanie życia nie gwarantuje pojawienia się ewolucji. Może istnieć hipotetyczna sytuacja w której środowisko jest na tyle stabilne, że mutacje będą się pojawiać, ale nie będą przez te środowisko selekcjonowane. To jedna sprawa.
Druga sprawa to to, że nit nie powiedział, że życie może być oparte tylko na węglu. Możliwe jest także istnienie (hipotetyczne) życia opartego na krzemie. W każdym razie są białka złożone właśnie z krzemu, Więc potrzebny jest tylko związek, który, podobnie jak DNA, potrafi syntezować takie białka. Jak zapewne się domyślasz więc - sama teza abiogenezy jest więc dość szeroka i nie można jej tylko ograniczać do życia na ziemi. Dlatego właśnie piszę, że samo powstanie kosmosu nie ma nic wspólnego z powstaniem życia na ziemi.
Inna sprawa, że nawet wyprowadzenie prawdopodobieństwa powstania człowieka z jakiejś pierwotnej komórki jest trudne. Nie tyle należałoby przyjąć jakiś okres czasu, co samą możliwość ewolucji naszej planety, bo to kolejne warunki środowiskowe doprowadziły do celu jakim jest człowiek i wcale to nie znaczy, że jest on ostatecznym etapem ewolucji. Oczywiście te warunki na ziemi zależą w dużej mierze także od samej pozycji w układzie gwiezdnym i oddziaływaniu innych planet. Meteoryty, które trafiały na ziemię nie tylko doprowadzały do zagłady, ale też przyniosły na nią większość ilości wody jaką mamy dziś, a być może i jakieś organiczne fragmenty, które doprowadziły do abiogenezy.
Dlatego uważam, ze takie rachunki są niemożliwe. Nie wiemy dokładnie jak przebiegała abiogeneza, znamy tylko kilka z jej etapów, a dokładnie wiemy, że były możliwe w warunkach ziemskich. Nie możemy jednak na tej podstawie obliczać żadnych prawdopodobieństw.