@Konq
„Zasadnicza różnica pomiędzy naukowcami, a osobami z różnych grup religijnych, jest taka, że teoria naukowa już w swojej formule zawiera argumenty, które spowodowałyby zmianę tej teorii, ewentualnie jej wykazały jej fałszywość. Drugi warunek, którego nie przestrzegacie to zgodność z dotychczasowymi osiągnięciami naukowymi. Teorii, która nie spełnia tych warunków w ogóle się nie ogłasza.
W waszym (grup religijnych) przypadku wygląda to tak:
„Współcześni projektanci statków stosują ten sam stosunek długości do szerokości (6 do 1). Całkowita pojemność arki wynosiła więc ok. 40 000 m3. Szacuje się, że jej wyporność niemal dorównywała wyporności ogromnego 269-metrowego Titanica, który zbudowano w XX w.”
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1200000367
Czyli dwa razy krótszy statek miał podobną wyporność i to jeszcze z płaskim dnem? Wiem czepiam się, ale ani tu nie widzę argumentów, które pomogłyby zrozumieć ten "fakt", ani nie jest to zgodne z tym co dziś wiemy o statkach. W naukowym światku taka teza nie powstałaby nigdy, natomiast wasze "mam prawo nie wiedzieć dotyczy" tylko dowodów, które musielibyście podać, aby udowodnić tezę.”
Hm...jeśli chodzi o te dwie jednostki pływające to tak właśnie by z obliczeń wychodziło. Popraw, jeśli się pomylę.
W przypadku Titanica o bryle w kształcie zbliżonym do graniastosłupa trójkątnego (upraszczam, bo miał jeszcze w różnych miejscach różną szerokość pokładu a w przekroju nie był to dokładny trójkąt) podaję za Wiki: 45000 ton wyporności; 46329 RT - pojemność brutto
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/RMS_Titanic
Pojemność brutto arki w kształcie prostopadłościanu (z płaskim dnem) można obliczyć trochę prościej: długość X wysokość X szerokość
Jeśli przyjąć, że łokieć miał 44,5 cm to wychodzi: 133,5 × 22,3 × 13,4 m = 39892,47
Niektórzy uważają, że starożytny łokieć miał 56 lub 61 cm.
„O tym piszę wyżej. To nie tyle co teoretyzowanie tylko myślenie życzeniowe. Jakbyś skonfrontował te "fakty" z wiedzą naukową to byś nigdy nie pomylił pandy, która jest szopem z niedźwiedziami. Niestety tego mi u was brakuje i nie dociera do mnie w takim przypadku stwierdzenie, że "mam prawo nie wiedzieć", bo jeśli wypowiadam się w jakiejś dziedzinie, to najpierw zbieram informacje co nauka do tej pory udowodniła w tej kwestii, a dopiero potem stawiam hipotezy.”
Panda wielka, miłośniczka bambusów jest szopem? Chyba jednak nie. Opierałem się na danych naukowych. Sprawdź proszę:
http://niedzwiedzie.pl/panda.php
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Panda_wielka
Teoria naukowa rzeczywiście „w swojej formule zawiera argumenty”.
W sytuacji gdy jednak odkrycia wiążą się z prestiżem, kasą i z innymi bonusami to często te argumenty bywają - delikatnie mówiąc - mocno naciągane. Wynikać to może też np ze zbytniego skupienia się na szczegółach, z pominięciem ogólnych warunków w których to takie szczegółowe warunki nie mogłyby nigdy zaistnieć, braku ogólnej wiedzy, wiary w autorytety naukowe itp.
Przypomnę choćby przykład oliwki który sam podałeś, gdy gościu na podstawie tego że w warunkach laboratoryjnych które stworzył „uschło” jakieś drzewko to wyciągnął wniosek, że inne oliwki potopu przetrwać by nie mogły.
Naciągane to mocno jest, bo nieodwzorował dokładnie warunków potopu, a liście, które zerwał gołąb mogły wyrosnąć np z sadzonki, nasion, korzenia itd które dryfowały w wodach potopu. Drewno jak wiadomo nie tonie i znane są przypadki, gdy w ten sposób na wyspach oddalonych od innego lądu „wraca” życie po jakimś katakliźmie.
Jako argument ewolucjonistów słyszę, zazwyczaj: „ale miliardy lat”.
Ok, „ale tysiące (jeśli nie więcej) innych oliwek” mogły mieć zupełnie inne warunki niż to w którym „naukowiec” zasuszył drzewko. Mogły przetrwać jeśli nawet nie jako w pełni żywe drzewo to chociaż w postaci nasion, sadzonek lub fragmentów drzewa które w sprzyjających warunkach - gdy woda opadała - zapuszczały korzenie i wypuszczały liście.
Ale oczywiście „podejście naukowe” na podstawie jednego wątpliwej jakości eksperymentu to wykluczyło...
Wiara jak staje się ślepa czasem niestety wyłącza myślenie. Nie tylko wiara w Boga. Ślepa wiara w naukę, teorie, autorytety, własną nieomylność itp działa bardzo podobnie.
„Zasadnicza różnica pomiędzy naukowcami, a osobami z różnych grup religijnych, jest taka, że teoria naukowa już w swojej formule zawiera argumenty, które spowodowałyby zmianę tej teorii, ewentualnie jej wykazały jej fałszywość. Drugi warunek, którego nie przestrzegacie to zgodność z dotychczasowymi osiągnięciami naukowymi. Teorii, która nie spełnia tych warunków w ogóle się nie ogłasza.
W waszym (grup religijnych) przypadku wygląda to tak:
„Współcześni projektanci statków stosują ten sam stosunek długości do szerokości (6 do 1). Całkowita pojemność arki wynosiła więc ok. 40 000 m3. Szacuje się, że jej wyporność niemal dorównywała wyporności ogromnego 269-metrowego Titanica, który zbudowano w XX w.”
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1200000367
Czyli dwa razy krótszy statek miał podobną wyporność i to jeszcze z płaskim dnem? Wiem czepiam się, ale ani tu nie widzę argumentów, które pomogłyby zrozumieć ten "fakt", ani nie jest to zgodne z tym co dziś wiemy o statkach. W naukowym światku taka teza nie powstałaby nigdy, natomiast wasze "mam prawo nie wiedzieć dotyczy" tylko dowodów, które musielibyście podać, aby udowodnić tezę.”
Hm...jeśli chodzi o te dwie jednostki pływające to tak właśnie by z obliczeń wychodziło. Popraw, jeśli się pomylę.
W przypadku Titanica o bryle w kształcie zbliżonym do graniastosłupa trójkątnego (upraszczam, bo miał jeszcze w różnych miejscach różną szerokość pokładu a w przekroju nie był to dokładny trójkąt) podaję za Wiki: 45000 ton wyporności; 46329 RT - pojemność brutto
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/RMS_Titanic
Pojemność brutto arki w kształcie prostopadłościanu (z płaskim dnem) można obliczyć trochę prościej: długość X wysokość X szerokość
Jeśli przyjąć, że łokieć miał 44,5 cm to wychodzi: 133,5 × 22,3 × 13,4 m = 39892,47
Niektórzy uważają, że starożytny łokieć miał 56 lub 61 cm.
„O tym piszę wyżej. To nie tyle co teoretyzowanie tylko myślenie życzeniowe. Jakbyś skonfrontował te "fakty" z wiedzą naukową to byś nigdy nie pomylił pandy, która jest szopem z niedźwiedziami. Niestety tego mi u was brakuje i nie dociera do mnie w takim przypadku stwierdzenie, że "mam prawo nie wiedzieć", bo jeśli wypowiadam się w jakiejś dziedzinie, to najpierw zbieram informacje co nauka do tej pory udowodniła w tej kwestii, a dopiero potem stawiam hipotezy.”
Panda wielka, miłośniczka bambusów jest szopem? Chyba jednak nie. Opierałem się na danych naukowych. Sprawdź proszę:
http://niedzwiedzie.pl/panda.php
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Panda_wielka
Teoria naukowa rzeczywiście „w swojej formule zawiera argumenty”.
W sytuacji gdy jednak odkrycia wiążą się z prestiżem, kasą i z innymi bonusami to często te argumenty bywają - delikatnie mówiąc - mocno naciągane. Wynikać to może też np ze zbytniego skupienia się na szczegółach, z pominięciem ogólnych warunków w których to takie szczegółowe warunki nie mogłyby nigdy zaistnieć, braku ogólnej wiedzy, wiary w autorytety naukowe itp.
Przypomnę choćby przykład oliwki który sam podałeś, gdy gościu na podstawie tego że w warunkach laboratoryjnych które stworzył „uschło” jakieś drzewko to wyciągnął wniosek, że inne oliwki potopu przetrwać by nie mogły.
Naciągane to mocno jest, bo nieodwzorował dokładnie warunków potopu, a liście, które zerwał gołąb mogły wyrosnąć np z sadzonki, nasion, korzenia itd które dryfowały w wodach potopu. Drewno jak wiadomo nie tonie i znane są przypadki, gdy w ten sposób na wyspach oddalonych od innego lądu „wraca” życie po jakimś katakliźmie.
Jako argument ewolucjonistów słyszę, zazwyczaj: „ale miliardy lat”.
Ok, „ale tysiące (jeśli nie więcej) innych oliwek” mogły mieć zupełnie inne warunki niż to w którym „naukowiec” zasuszył drzewko. Mogły przetrwać jeśli nawet nie jako w pełni żywe drzewo to chociaż w postaci nasion, sadzonek lub fragmentów drzewa które w sprzyjających warunkach - gdy woda opadała - zapuszczały korzenie i wypuszczały liście.
Ale oczywiście „podejście naukowe” na podstawie jednego wątpliwej jakości eksperymentu to wykluczyło...
Wiara jak staje się ślepa czasem niestety wyłącza myślenie. Nie tylko wiara w Boga. Ślepa wiara w naukę, teorie, autorytety, własną nieomylność itp działa bardzo podobnie.