2018-08-16, 04:45 PM
Chciałbym tu zwrócić także uwagę na dwie rzeczy, które bezpośrednio nie negują Potopu, ale wiele osób używa ich do tłumaczenia skutków postpotopowych.
Pierwsza sprawa to wędrówki kontynentów i co za tym idzie powstawanie warstw. Nie będę tu wnikał w, zazwyczaj kreacjonistyczne, hipotezy powstawania warstw i kontynentów, które miałyby tłumaczyć skutki globalnego potopu. Naukowcy wiedzą jak przesuwały się kontynenty w różnych okresów dziejów ziemi z prostego powodu w skałach istnieje coś takiego jak paleomagnetyzm. Krótko mówiąc: skała krystalizując się zamyka w swojej skorupie minerały podatne na namagnesowanie się polem magnetycznym ziemi. Oznacza to, że na różnych szerokościach geograficznych kierunek namagnesowania skał będzie inny. Jeśli więc kierunek namagnesowania danej warstwy nie odpowiada aktualnemu polu magnetycznemu szerokości geograficznej na jakiej się znajduje obecnie, oznacza to że musiała zostać namagnesowana na innej szerokości i można to łatwo ustalić badając natężenie pola. Łatwo także zrozumieć, że jeśli istnieją w danym regionie różne warstwy o różnym kierunku namagnesowania, to znaczy że każda musiała powstawać w różnych okresach dziejów ziemi, ponieważ ich jednoczesne powstanie zamknęłoby takie same pole magnetyczne wewnątrz wszystkich warstw, jeśli ich krystalizacja dokonała się w tym samym miejscu jednocześnie. A więc nie tylko badanie radioizotopowe jest stosowane, ale wszystkie badania muszą potwierdzać się wzajemnie. Pod spodem filmik tłumaczący na czym polega badanie paleomagnetyzmu:
Druga sprawa to skamieliny. Jak łatwo się domyślić paleomagnetyzm warstw kładzie kres spekulacjom jakoby warstwy ziemskie powstały za pomocą spływającej wody po biblijnym potopie. Ciekawą jednak teorię wysunął tu Przemeks, jakoby zwierzęta żyły na ziemi eony przed wypędzeniem ludzi z Raju więc dlatego dinozaury nie są w tych samych warstwach co współczesne ssaki. Natomiast część warstw powstała już po potopie i tam (jak się domyślam) są w miarę współczesne zwierzęta i ludzie.
Zwrócę uwagę na jedną rzecz. Skamielina to nie jest zwykła kość. Skamielina to kość, która zamieniła się w kamień. Jest to możliwe tylko w specyficznych warunkach, kość taka musi być odcięta od dostępu powietrza i bakterii które na niej żerują. Zazwyczaj więc wystarczy że zostanie przysypana odpowiednią warstwą ziemi i już nigdy nie ujrzy światła dziennego. Chodzi jednak o to, że takie przypadki są niezwykle rzadkie. Zazwyczaj kości leżą sobie na powierzchni ziemi i niszczeją z różnych przyczyn.
Zmierzam jednak do tego, że takie globalne powstawanie warstw, jakie sugeruje Przemeks to wprost idealne warunki dla powstawania skamielin. W zasadzie, gdyby takie coś zaszło to wszystkie kości jakie pozostawiły zwierzęta i ludzie zabici przez potop stałyby się skamielinami. Mielibyśmy jedno wielkie cmentarzysko skamielin nie wyrywkowych gatunków, a wszystkich zwierząt jakie wtedy zginęły i to w jednej warstwie.
Pierwsza sprawa to wędrówki kontynentów i co za tym idzie powstawanie warstw. Nie będę tu wnikał w, zazwyczaj kreacjonistyczne, hipotezy powstawania warstw i kontynentów, które miałyby tłumaczyć skutki globalnego potopu. Naukowcy wiedzą jak przesuwały się kontynenty w różnych okresów dziejów ziemi z prostego powodu w skałach istnieje coś takiego jak paleomagnetyzm. Krótko mówiąc: skała krystalizując się zamyka w swojej skorupie minerały podatne na namagnesowanie się polem magnetycznym ziemi. Oznacza to, że na różnych szerokościach geograficznych kierunek namagnesowania skał będzie inny. Jeśli więc kierunek namagnesowania danej warstwy nie odpowiada aktualnemu polu magnetycznemu szerokości geograficznej na jakiej się znajduje obecnie, oznacza to że musiała zostać namagnesowana na innej szerokości i można to łatwo ustalić badając natężenie pola. Łatwo także zrozumieć, że jeśli istnieją w danym regionie różne warstwy o różnym kierunku namagnesowania, to znaczy że każda musiała powstawać w różnych okresach dziejów ziemi, ponieważ ich jednoczesne powstanie zamknęłoby takie same pole magnetyczne wewnątrz wszystkich warstw, jeśli ich krystalizacja dokonała się w tym samym miejscu jednocześnie. A więc nie tylko badanie radioizotopowe jest stosowane, ale wszystkie badania muszą potwierdzać się wzajemnie. Pod spodem filmik tłumaczący na czym polega badanie paleomagnetyzmu:
Druga sprawa to skamieliny. Jak łatwo się domyślić paleomagnetyzm warstw kładzie kres spekulacjom jakoby warstwy ziemskie powstały za pomocą spływającej wody po biblijnym potopie. Ciekawą jednak teorię wysunął tu Przemeks, jakoby zwierzęta żyły na ziemi eony przed wypędzeniem ludzi z Raju więc dlatego dinozaury nie są w tych samych warstwach co współczesne ssaki. Natomiast część warstw powstała już po potopie i tam (jak się domyślam) są w miarę współczesne zwierzęta i ludzie.
Zwrócę uwagę na jedną rzecz. Skamielina to nie jest zwykła kość. Skamielina to kość, która zamieniła się w kamień. Jest to możliwe tylko w specyficznych warunkach, kość taka musi być odcięta od dostępu powietrza i bakterii które na niej żerują. Zazwyczaj więc wystarczy że zostanie przysypana odpowiednią warstwą ziemi i już nigdy nie ujrzy światła dziennego. Chodzi jednak o to, że takie przypadki są niezwykle rzadkie. Zazwyczaj kości leżą sobie na powierzchni ziemi i niszczeją z różnych przyczyn.
Zmierzam jednak do tego, że takie globalne powstawanie warstw, jakie sugeruje Przemeks to wprost idealne warunki dla powstawania skamielin. W zasadzie, gdyby takie coś zaszło to wszystkie kości jakie pozostawiły zwierzęta i ludzie zabici przez potop stałyby się skamielinami. Mielibyśmy jedno wielkie cmentarzysko skamielin nie wyrywkowych gatunków, a wszystkich zwierząt jakie wtedy zginęły i to w jednej warstwie.