2018-08-22, 11:27 AM
@Konq
„Czy nazywanie hipotezy abiogenezy teorią ewolucji jest logiczne, przecież to dwa przeciwne sobie procesy? Sam popadasz w skrajności, a komuś je wytykasz. Najpierw właściwie zdefiniuj to o co ci chodzi, a potem oczekuj odpowiedzi.”
Ogólnie się wyraziłem. Uważam, że zarówno teoria i hipoteza przez Ciebie wymieniona jest pozbawiona logiki. Choćby z uwagi na to, że skomplikowane materialne twory nie powstają/nie rozwijają się same. Bez projektu, bez projektanta, bez programu. Przedstawianie ich jako jakieś naukowe pewniki też przeczy rozsądkowi. Tak uważam.
Moje przekonania mogą w jakiś sposób brać się z wniosków wynikających z moich dotychczasowych relacji z ludźmi podającymi się za ewolucjonistów itp.
Zdaję sobie sprawę, że może być im podobnie „blisko” do naukowców (popierających i usiłujących wytłumaczyć swoje teorie i hipotezy) z Twojej definicji jak wielu ludziom podającym się za chrześcijan do rzeczywistych naśladowców Jezusa z Jego definicji.
Dlatego czytam co piszesz i nie ukrywam, że czasem potrafisz pozytywnie zaskoczyć. Uważam, że jesteś „człowiekiem wielkiej wiary”, który stara się jednak myśleć.
„Co do artykułu to nawet żal się na jego temat wypowiadać. Węgiel c14 rozpada się wewnątrz organizmu po śmierci i nie jest ważne ile go było w tej chwili w atmosferze, bo organizm przestaje go z chwilą śmierci z tej atmosfery wchłaniać. W trakcie rozpadu C14 powstaje z niego C12 i C13, które nie są wchłaniane przez organizm, co oznacza, że ich obecność w organizmie podyktowana jest właśnie kwestią rozpadu C14. Proste? Bo widzę, że autor artykułu jakoś tego nie może pojąć, że mierzy się stosunek ilości tych izotopów, a nie ich ilość.”
W kontekście pomysłów które rozważałeś takich jak słony deszcz który padał przez 40 dni i nocy (skąd go zresztą tyle, przecie nie z takiej kropelki z ilustracji którą podałeś?) by zalać cały świat albo że potem cała ta woda uciekła w kosmos, to na stronie którą podałem jest kilka prostszych i znacznie bardziej logicznych pomysłów (hipotez?) związanych z potopem. Dlatego ją wrzuciłem.
Nie oczekuję, że będziesz prostował wszystkie wątki poruszone na stronie.
Zresztą w sprawie rozpadu C14 w organiźmie autor strony nie wypowiada się chyba zbytnio wiec nie do końca rozumiem czemu akurat to prostujesz.
Dla mnie opisywana na niej „naukowa” metoda jest - jak pisałem wcześniej - dokładna mniej więcej tak jak wróżenie z fusów. Z uwagi choćby na to, że przed potopem i w jego trakcie warunki - wpływające przecież na wyniki pomiarów taką metodą - mogły być znacząco inne.
„Czy nazywanie hipotezy abiogenezy teorią ewolucji jest logiczne, przecież to dwa przeciwne sobie procesy? Sam popadasz w skrajności, a komuś je wytykasz. Najpierw właściwie zdefiniuj to o co ci chodzi, a potem oczekuj odpowiedzi.”
Ogólnie się wyraziłem. Uważam, że zarówno teoria i hipoteza przez Ciebie wymieniona jest pozbawiona logiki. Choćby z uwagi na to, że skomplikowane materialne twory nie powstają/nie rozwijają się same. Bez projektu, bez projektanta, bez programu. Przedstawianie ich jako jakieś naukowe pewniki też przeczy rozsądkowi. Tak uważam.
Moje przekonania mogą w jakiś sposób brać się z wniosków wynikających z moich dotychczasowych relacji z ludźmi podającymi się za ewolucjonistów itp.
Zdaję sobie sprawę, że może być im podobnie „blisko” do naukowców (popierających i usiłujących wytłumaczyć swoje teorie i hipotezy) z Twojej definicji jak wielu ludziom podającym się za chrześcijan do rzeczywistych naśladowców Jezusa z Jego definicji.
Dlatego czytam co piszesz i nie ukrywam, że czasem potrafisz pozytywnie zaskoczyć. Uważam, że jesteś „człowiekiem wielkiej wiary”, który stara się jednak myśleć.
„Co do artykułu to nawet żal się na jego temat wypowiadać. Węgiel c14 rozpada się wewnątrz organizmu po śmierci i nie jest ważne ile go było w tej chwili w atmosferze, bo organizm przestaje go z chwilą śmierci z tej atmosfery wchłaniać. W trakcie rozpadu C14 powstaje z niego C12 i C13, które nie są wchłaniane przez organizm, co oznacza, że ich obecność w organizmie podyktowana jest właśnie kwestią rozpadu C14. Proste? Bo widzę, że autor artykułu jakoś tego nie może pojąć, że mierzy się stosunek ilości tych izotopów, a nie ich ilość.”
W kontekście pomysłów które rozważałeś takich jak słony deszcz który padał przez 40 dni i nocy (skąd go zresztą tyle, przecie nie z takiej kropelki z ilustracji którą podałeś?) by zalać cały świat albo że potem cała ta woda uciekła w kosmos, to na stronie którą podałem jest kilka prostszych i znacznie bardziej logicznych pomysłów (hipotez?) związanych z potopem. Dlatego ją wrzuciłem.
Nie oczekuję, że będziesz prostował wszystkie wątki poruszone na stronie.
Zresztą w sprawie rozpadu C14 w organiźmie autor strony nie wypowiada się chyba zbytnio wiec nie do końca rozumiem czemu akurat to prostujesz.
Dla mnie opisywana na niej „naukowa” metoda jest - jak pisałem wcześniej - dokładna mniej więcej tak jak wróżenie z fusów. Z uwagi choćby na to, że przed potopem i w jego trakcie warunki - wpływające przecież na wyniki pomiarów taką metodą - mogły być znacząco inne.