2016-02-18, 12:54 AM
Ok więc, przez "łuski" rozumiemy jedynie łatwousuwalne łuski.
Przez "łatwo usówalne łuski" rozumiemy takie łuski których wyjęcie nie powoduje uszkodzenia skóry.
Z kolei, przez "uszkodzenie skóry" rozumiemy takie uszkodzenie które jest faktycznie dziurą w skórze ryby.
To nie jest coś co można porównać do zbioru wierzeń, to jest starożytna, żywa do dziś praktyka rozpoznawania koszernych ryb i wyobraź sobie, że u mnie w mieście nawet Tesco wynajmuje specjalnego eksperta w tej dziedzinie, bo chce zadowolić klientów. Sprawa jest konkretna. Taki ekspert bierze rybę i pensetą wyrywa kilka łusek a następnie zdejmuje skórę z ryby i ogląda ją pod światło - w ten sposób niej więcej o się ocenia. Ja się nie znam na biologii ale z tego co słyszałem to łuski ryb dzieli się na kilka rodzajów z których dwa, o ile sięnie mylę, są koszerne.
Idealnym przykładem koszernej ryby jest polski karp z którego łuski dosłownie same spadają.
Przez płetwy z kolei rozumiemy tylko takie płetwy które służą rybie za 'napęd'.
Talmud stwierdza, że KAŻDA ryba która ma łuski (w naszym rozumieniu) NA PEWNO posiada też płetwy (jako 'napęd'). Logika mówi mi, że z tego zdania wynika że nie istnieją np. węże wodne z takimi łuskami jak ma karp.
Wiedz, że ja wcale nie chcę zaprzeczyć ewolucji. Ja chcę się dowiedzieć, czy istnieje jakakolwiek zależność genetyczna pomiędzy tymi typami "koszernych łusek" a posiadaniem płetw. Ostatecznie zarówno łuski jak i płetwy to są rodzaje jakichś zmian skórnych, czy coś w rodzaju paznokcia lub rogu. (sory jeśli gadam głupoty - nie znam się)
Chodzi mi o zależność wynikającą z genów taką jak np. to, że nie istnieją zimnokrwiste ssaki - z tym nauka się chyba zgadza (albo o czymś nie wiem) czyli jednak potrafi zadeklarować nieistnienie takowych.
Aha i na końcu warto dodać dla pożądku, że wg. Biblii i Taludu wszystko co we wodzie to ryba (czyli też inna definicja niż naukowa), a np. wszystko co lata to "ptak" (np. nietoperz) ;-)
Mam świadomość, że ciężko ci zrozumieć o co mi chodzi i doceniam twój wysiłek. ?
Przez "łatwo usówalne łuski" rozumiemy takie łuski których wyjęcie nie powoduje uszkodzenia skóry.
Z kolei, przez "uszkodzenie skóry" rozumiemy takie uszkodzenie które jest faktycznie dziurą w skórze ryby.
To nie jest coś co można porównać do zbioru wierzeń, to jest starożytna, żywa do dziś praktyka rozpoznawania koszernych ryb i wyobraź sobie, że u mnie w mieście nawet Tesco wynajmuje specjalnego eksperta w tej dziedzinie, bo chce zadowolić klientów. Sprawa jest konkretna. Taki ekspert bierze rybę i pensetą wyrywa kilka łusek a następnie zdejmuje skórę z ryby i ogląda ją pod światło - w ten sposób niej więcej o się ocenia. Ja się nie znam na biologii ale z tego co słyszałem to łuski ryb dzieli się na kilka rodzajów z których dwa, o ile sięnie mylę, są koszerne.
Idealnym przykładem koszernej ryby jest polski karp z którego łuski dosłownie same spadają.
Przez płetwy z kolei rozumiemy tylko takie płetwy które służą rybie za 'napęd'.
Talmud stwierdza, że KAŻDA ryba która ma łuski (w naszym rozumieniu) NA PEWNO posiada też płetwy (jako 'napęd'). Logika mówi mi, że z tego zdania wynika że nie istnieją np. węże wodne z takimi łuskami jak ma karp.
Wiedz, że ja wcale nie chcę zaprzeczyć ewolucji. Ja chcę się dowiedzieć, czy istnieje jakakolwiek zależność genetyczna pomiędzy tymi typami "koszernych łusek" a posiadaniem płetw. Ostatecznie zarówno łuski jak i płetwy to są rodzaje jakichś zmian skórnych, czy coś w rodzaju paznokcia lub rogu. (sory jeśli gadam głupoty - nie znam się)
Chodzi mi o zależność wynikającą z genów taką jak np. to, że nie istnieją zimnokrwiste ssaki - z tym nauka się chyba zgadza (albo o czymś nie wiem) czyli jednak potrafi zadeklarować nieistnienie takowych.
Aha i na końcu warto dodać dla pożądku, że wg. Biblii i Taludu wszystko co we wodzie to ryba (czyli też inna definicja niż naukowa), a np. wszystko co lata to "ptak" (np. nietoperz) ;-)
Mam świadomość, że ciężko ci zrozumieć o co mi chodzi i doceniam twój wysiłek. ?