2020-10-10, 11:04 AM
Konq, ok.
Naukowcy wiedzą jak na podstawie czaszek odróżnić do jakiej rasy należy człowiek. Swoją drogą ciekawi mnie jakie charakterystyczne cechy ma poszczególna rasa. I stosują to też w przypadku zwierząt. Ok, ok.
Ja natomiast chcę zwrócić uwagę na to, w jaki sposób naukowcy doszli, że istnieje ewolucja.
Dla mnie osobiście wygląda to tak, że ktoś sobie założył - można podać przykład Darwina - że istnieje takie zjawisko, jak ewolucja, czyli przechodzenie jednego gatunku w drugi, a na dodatek ten proces rozpoczął się z chaosu i na siłę chciał dopasować swoje znaleziska lub obserwacje do swoich założeń. Ja wiem, że biologia a filozofia to dwie różne dziedziny życia ale z tego co mi się wydaje to wiele osób pojmuje to właśnie tak, że nie wierzą w istnienie Boga i opowiadają się za tym, że cały ten proces dzieje się samoczynnie.
Ja się pod tym nie podpiszę. To znaczy nie ufam nauce w tym zakresie, sam żyję zbyt krótko aby wyciągnąć tak daleko idące wnioski ale przede wszystkim nie widzę dowodów naukowych czyli tego, co nauka powinna podać aby udowodnić swoje twierdzenie. Właśnie dlatego toczymy te spory bo nie chodzi o to, że jedni nie mają oczu czy zostali w jakiś sposób omamieni przez biblistów, tylko dlatego, że ta teoria nie jest wcale oczywista tak jak niektórym się to może wydawać.
Żaden z naukowców nie widział ewolucji. Widział przemiany w obrębie różnie przez naukowców rozumianych gatunków. I według mnie na tym należało poprzestać. Jednak na mój gust nauka "pozazdrościła" wierzącym w Boga kilku rzeczy i aspiruje do miana religii, to znaczy czegoś coś w zastępstwie do Biblii tłumaczyłoby powstanie świata.
To interesujące. Dlaczego tak uważasz?
Naukowcy wiedzą jak na podstawie czaszek odróżnić do jakiej rasy należy człowiek. Swoją drogą ciekawi mnie jakie charakterystyczne cechy ma poszczególna rasa. I stosują to też w przypadku zwierząt. Ok, ok.
Ja natomiast chcę zwrócić uwagę na to, w jaki sposób naukowcy doszli, że istnieje ewolucja.
Dla mnie osobiście wygląda to tak, że ktoś sobie założył - można podać przykład Darwina - że istnieje takie zjawisko, jak ewolucja, czyli przechodzenie jednego gatunku w drugi, a na dodatek ten proces rozpoczął się z chaosu i na siłę chciał dopasować swoje znaleziska lub obserwacje do swoich założeń. Ja wiem, że biologia a filozofia to dwie różne dziedziny życia ale z tego co mi się wydaje to wiele osób pojmuje to właśnie tak, że nie wierzą w istnienie Boga i opowiadają się za tym, że cały ten proces dzieje się samoczynnie.
Ja się pod tym nie podpiszę. To znaczy nie ufam nauce w tym zakresie, sam żyję zbyt krótko aby wyciągnąć tak daleko idące wnioski ale przede wszystkim nie widzę dowodów naukowych czyli tego, co nauka powinna podać aby udowodnić swoje twierdzenie. Właśnie dlatego toczymy te spory bo nie chodzi o to, że jedni nie mają oczu czy zostali w jakiś sposób omamieni przez biblistów, tylko dlatego, że ta teoria nie jest wcale oczywista tak jak niektórym się to może wydawać.
Żaden z naukowców nie widział ewolucji. Widział przemiany w obrębie różnie przez naukowców rozumianych gatunków. I według mnie na tym należało poprzestać. Jednak na mój gust nauka "pozazdrościła" wierzącym w Boga kilku rzeczy i aspiruje do miana religii, to znaczy czegoś coś w zastępstwie do Biblii tłumaczyłoby powstanie świata.
Przemeks napisał(a):Nawet jeśli mają podobne łańcuchy DNA w niektórych miejscach, chociaż tutaj moja wiedza daleko nie sięga, i nie wiem czy naukowców o wiele dalej niż moja i ile udało się naukowcom zbadać genów zwierząt, podobnie jak genotyp człowieka, to dla mnie wcale jeszcze nie jest takie oczywiste że jaszczurka powstała z flądry.
Konq napisał(a):Stawiając taką tezę jak powyżej stwierdzasz więc jednocześnie, że testy na ojcostwo nie mają podstawy naukowej.
To interesujące. Dlaczego tak uważasz?