(2020-10-19, 08:40 PM)Przemeks napisał(a): Pamiętajmy, że nauka udowadnia swoje tezy, lub przynajmniej powinna udowodniać przez serię potwierdzonych eksperymentów.
W jaki sposób, na podstawie jakich eksperymentów chcesz udowodnić, że ewolucja gatunkowa ma miejsce? Przecież nie bawiąc się w krzyżowanie świnek morskich? Na podstawie samych li tylko obserwacji przyrody? Czy nie zrównuje Cię to z autorem, który napisał, że Bóg stworzył wszystko według swojego rodzaju? Czyli co, słowo przeciwko słowu?
Niekoniecznie.
Po pierwsze teza (w naukach przyrodniczych) to coś z założenia nieudowodnionego, albo raczej pewne założenie, że w jakiś warunkach jest to udowadnialne, lub zostanie obalone. Jeśli więc założę, że księżyc jest z sera to zakładam metodę badawczą, która udowodni moją tezę, bo wiem jak zbadać co jest serem, jeśli więc udam się na księżyc, będę mógł to udowodnić.
Natomiast teoria to analiza faktów, poprzez udowodniane założenie. Zgodnie z zasadami kinetyki (udowadnialne założenie) - dwa ciała w próżni obracają się wokół siebie jednocześnie, więc aby udowodnić, że to Ziemia obraca się wokół Słońca, muszę przyjąć kolejne założenie, że ciało w takich warunkach obraca się wokół tego, które ma większą grawitację, czyli stosuję kolejne udowadnialne założenie.
Jak to się ma do Teorii Ewolucji.
Teoria Ewolucji zakłada, że jeśli w gatunku istnieją osobniki, które nie mogą się krzyżować (bariera rozrodcza - udowodnione założenie), to te osobniki staną się gatunkiem, jeśli wyeliminujemy wszystkie osobniki, z którymi mogą się one krzyżować. Jeśli więc hybryda konia z oślica daje płodne potomstwo w 17% przypadków, to gatunek utworzymy eliminując te 17% osobników które mogą się jeszcze ze sobą krzyżować. Pytanie tylko co w przyrodzie mogłoby dokonać takiej selekcji? I tu odpowiedź dał nam Darwin - dobór naturalny (udowodnione założenie), czyli wszystkie zmiany w przyrodzie, które powodują dostosowanie się osobników do środowiska.
Zasadniczo jednak, w naukach przyrodniczych nie stosuje się dowodzenia eksperymentalnego, a dowodzenie na podstawie obserwacji. Eksperyment nie mógłby oddać wszystkich czynników jakie występują w przyrodzie, a które miałyby na niego potencjalny wpływ. Taki eksperyment mógłby jedynie udowodnić model rzeczywistości, a nie samą rzeczywistość. Inna sprawa, że eksperymentalne udowodnienie zmian jakie powodują gatunek dowodziłoby raczej, że są one możliwe w sztucznych warunkach, a tym samym udowodniłoby raczej Kreacjonizm.
(2020-10-19, 08:40 PM)Przemeks napisał(a): Pytaj tych, co ustalali bądź ustalają normy etyczne.
Załóżmy, że udałoby się za pomocą inżynierii skrzyżować małpę z człowiekiem. A co jeśli podobny eksperyment udałoby się wykonać z delfinem i człowiekiem?
Ja nie piszę tu o inżynierii genetycznej, tylko zwykłej inseminacji.
(2020-10-19, 08:40 PM)Przemeks napisał(a): To zależy. Nie pisz, że wszystkie te wielkie miasta, koleje, drogi, przemysł, rolnictwo to śmieci. Bo to nieprawda. Człowiek produkuje dużą ilość śmieci, ale jest to efekt uboczny jego działalności.
Źle mnie rozumiesz. Pisząc "śmieci" mam na myśli to, że człowiek mógłby bez tych rzeczy żyć. Problem w tym, że często sami generujemy sobie sztuczne potrzeby, przez co potrzebujemy także rozbudowanych struktur które nam je dostarczają. Nie możemy jednak twierdzić, że te rzeczy dają nam jakąś przewagę w przyrodzie, bo w większości potrzebne są one nam jedynie po to, aby konkurować pomiędzy sobą. Problem w tym, że jest nas coraz więcej, potrzebujemy więc więcej aby się wyróżnić na tle innych, odbieramy więc zasoby przyrodzie i w ten sposób znów generujemy kolejne potrzeby, bo musimy czymś wypełnić pustkę po tym, czym do tej pory karmiła nas właśnie przyroda.
Inna sprawa, że nie potrafimy się dzielić i wyrzucamy coś na śmieci, a ktoś w innym kącie globu jest z tego powodu biedny. To kolejna zdobycz cywilizacyjna, którą osiągnął człowiek.