2016-12-18, 09:01 PM
Okej, to załóżmy na razie, że faktycznie jesteś nieomylny w sprawach wiary. Normalnie w tym miejscu należałoby przerwać rozmowę (bo przy takich założeniach dyskusja nie ma sensu), ale ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz...
Przyznasz, że jest wielu szczerych chrześcijan, którzy też czytają Biblię, ale mają na pewne sprawy inne poglądy od Ciebie. Ponieważ masz gwarancję prawidłowości zrozumienia, to oni wszyscy automatycznie muszą jej nie mieć i się mylić.
I teraz pytanie: jak to tłumaczysz? Dlaczego Bóg dał tylko Tobie prawidłowe poznanie, a im nie dał? Chyba nie powiesz, że wszyscy, którzy się z Tobą nie zgadzają nie są prawdziwymi chrześcijanami?
I skąd wiesz, że nie jest na odwrót: może to oni mają gwarancję nieomylności, a Tobie się tylko wydaje, że ją masz?
Nie traktuj tego jako atak, po prostu interesuje mnie odpowiedź.
Przyznasz, że jest wielu szczerych chrześcijan, którzy też czytają Biblię, ale mają na pewne sprawy inne poglądy od Ciebie. Ponieważ masz gwarancję prawidłowości zrozumienia, to oni wszyscy automatycznie muszą jej nie mieć i się mylić.
I teraz pytanie: jak to tłumaczysz? Dlaczego Bóg dał tylko Tobie prawidłowe poznanie, a im nie dał? Chyba nie powiesz, że wszyscy, którzy się z Tobą nie zgadzają nie są prawdziwymi chrześcijanami?
I skąd wiesz, że nie jest na odwrót: może to oni mają gwarancję nieomylności, a Tobie się tylko wydaje, że ją masz?
Nie traktuj tego jako atak, po prostu interesuje mnie odpowiedź.