Wystąpiły następujące problemy:
Warning [2] Undefined property: MyLanguage::$today_rel - Line: 476 - File: inc/functions.php PHP 8.2.14 (Linux)
File Line Function
/inc/class_error.php 153 errorHandler->error
/inc/functions.php 476 errorHandler->error_callback
/global.php 490 my_date
/showthread.php 28 require_once




Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dlaczego nie obchodzimy "Świąt Bożego Narodzenia"?
#31
(2016-12-28, 05:41 PM)mateusz napisał(a):
Konq napisał(a):"Ej w tym dniu nie należy się modlić, bo jest on zarezerwowany już dla Odyna!".

A to jest akurat mocno problematyczne, bo każda środa jest dla Odyna. https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Aroda

Wybacz Ateiście. Mało się znam na tych niuansach Smile

W każdym razie szkoda, że nie poruszono tu wątku daty 6 stycznia, jako dnia narodzin Chrystusa.
#32
(2016-12-28, 01:47 AM)mateusz napisał(a):
Gerald napisał(a):Pytanie jest takie po co obchodzić swoje urodziny?
Pytam o chrześcijan oczywiście...

Dla zabawy :-) Nie każdy to lubi, ale niektórym to sprawia przyjemność, że jest okazja zaprosić przyjaciół, wypić jakiś alkohol, itp. Jest też dobra okazja podsumować kolejny rok życia. Dzieci lubią urodziny, bo dostają prezenty. I tak dalej, każdy może mieć inny powód.

Tak jak z tym kotem. Niektórzy lubią mieć zwierzaka.

Ok. A czym to różni się od podejścia i zabawy niewierzących, albo wierzących inaczej?

Usta nasze otwarły się do was, Koryntianie, rozszerzyło się nasze serce. 12 Nie brak wam miejsca w moim sercu, lecz w waszych sercach jest ciasno. 13 Odpłacając się nam w ten sam sposób, otwórzcie się i wy: jak do swoich dzieci mówię.

14 Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? 15 Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? 16 Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg:

Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich,
i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.
17 Przeto wyjdźcie spośród nich
i odłączcie się od nich, mówi Pan,
i nie tykajcie tego, co nieczyste,
a Ja was przyjmę
18 i będę wam Ojcem,
a wy będziecie moimi synami i córkami -
mówi Pan wszechmogący. 2 List do Koryntian 6

Sorki, że tak dopytuję, ale czasami się zastanawiam czym chrześcijanie różnią się od niechrześcijan, skoro uczestniczą we wszystkim co jest udziałem niewierzących. Bo chyba różnice powinny być widoczne?
#33
@Konq, nie wolałbyś by ludzie wspominali w dniu codziennym, to że dobry z ciebie kumpel/człowiek/pracownik/sportowiec/mąż jest i był, zamiast tego by z chwilą wyskoczenia daty na kalendarzu czuli się zobowiązani do odstawiania jakichś obrzędów, szopek albo nawet jedzenia czy picia, czy dawania wymuszonego zwyczajem prezentu?
Jak byś się czuł gdyby na wszystkich twoich urodzinach i rocznicach urodzin traktowali cię jak dzieciaka i oprócz zaśpiewania ci kołysanki nikt by na ciebie nie zwracał uwagi tylko wszyscy zajmowali się głównie sobą? Jak byś się czuł gdyby obchodzili to w dniu twojego wroga według jego zwyczajów i instrukcji?
A prezenty to wolisz wymuszone okazją czy dawane spontanicznie?

Wolałbym - może dziwny jakiś jestem Smile - by zostały po mnie w pamięci bliskich jakieś fajne wspomnienia, które będą się przypominały przy okazji rzeczy które razem robimy niż celebrowanie jakiejś daty. Porażką by było totalną gdyby ktoś przypominał sobie o mnie tylko w dniu moich urodzin...albo śmierci. Żałosne by to było!

Co do dni tygodnia to każdy jest dobry by się pomodlić, każdy dobry by popracować, każdy dobry by zjeść i wypić w dobrym towarzystwie. Nie rozumiem, czemu tak uczepiliście się tych wybranych dni. Po co się ograniczać?
Konq, spróbuj kiedyś zaprosić znajomych bez okazji "zaprosić przyjaciół, wypić jakiś alkohol, itp." I czas się znajdzie i fajnie może być.
Chociaż co do śpiewania "sto lat" to nigdy nie mogłem zrozumieć czemu tak słabo ludzie podający się za chrześcijan sobie życzą skoro Jezus obiecał swoim naśladowcom życie wieczne...

@Mateusz, koty, ryby itp o których mówiłeś są neutralne, ale odstawianie szopek wywodzących się z tego co Biblia piętnuje, wywodzących się z religii utożsamianych "ze światem" a nie pochodzących od Boga Biblii, przez Niego już tak lekko może nie być potraktowane.
#34
(2016-12-28, 08:35 AM)danielq napisał(a): Nie rozumiem dlaczego ograniczać radości tylko do świąt?

Tak mi się wydaje, że Polacy zmuszają się do radości tylko podczas świąt więc nie powinniśmy im tego odmawiać Undecided
#35
Gerald napisał(a):Ok. A czym to różni się od podejścia i zabawy niewierzących, albo wierzących inaczej?

Nie wydaje mi się, że chrześcijanin musi się odróżniać w każdym aspekcie swojego życia. Inaczej musiałby np. nosić specjalne ubrania, żeby było od razu widać, jadać inaczej, i tak dalej. Ogólnie powstałaby z tego mocno starotestamentowa religia.

danielq napisał(a):Co do dni tygodnia to każdy jest dobry by się pomodlić

No właśnie... jeśli się kierujemy logiką, że wszystko co ma naleciałości pogańskie jest be, to mam taki przypadek.

Załóżmy: ktoś mieszka w Anglii lub USA i chce się pomodlić tak, żeby przy okazji nie czcić pogańskiego bóstwa. Szuka na to dnia tygodnia. I tak...

W poniedziałek - Monday - czczą Księżyc.
We wtorek - Tuesday - czczą Tyra.
W środę - Wednesday - czczą Wodana.
W czwartek - Thursday - czczą Thora.
W piątek - Friday - czczą Frigg.
W sobotę - Saturday - czczą Saturna.
W niedzielę - Sunday - czczą Niezwyciężone Słońce.

I nie ma się kiedy modlić - każdy dzień jest już ku czci jakiegoś bóstwa.

Już nie mówiąc o tym, że angielscy chrześcijanie powinni zdecydowanie wymyślić własny kalendarz. Inaczej w codziennej konwersacji używają sformułowań oznaczających dosłownie np. "w dzień Thora poszedłem do sklepu". Trochę słabo. Wedle powyższej logiki, Bogu nie powinno się to zbytnio podobać.
#36
(2016-12-28, 08:13 PM)danielq napisał(a): @Konq, nie wolałbyś by ludzie wspominali w dniu codziennym, to że dobry z ciebie kumpel/człowiek/pracownik/sportowiec/mąż jest i był, zamiast tego by z chwilą wyskoczenia daty na kalendarzu czuli się zobowiązani do odstawiania jakichś obrzędów, szopek albo nawet jedzenia czy picia, czy dawania wymuszonego zwyczajem prezentu?
[...]
A prezenty to wolisz wymuszone okazją czy dawane spontanicznie?

Wolałbym - może dziwny jakiś jestem Smile - by zostały po mnie w pamięci bliskich jakieś fajne wspomnienia, które będą się przypominały przy okazji rzeczy które razem robimy niż celebrowanie jakiejś daty. Porażką by było totalną gdyby ktoś przypominał sobie o mnie tylko w dniu moich urodzin...albo śmierci. Żałosne by to było!

No właśnie: nie wolałbym! Po pierwsze to to samo co jeść czekoladę codziennie, po jakimś czasie zaczynasz po prostu czekolady nienawidzić i tyle. Po drugie takie postępowanie musi być obopólne, albo nawet wielostronne, a wolałbym chociaż ten jeden dzień w roku być szczególnie wyróżniony pośród innych. I nie chodzi o to, że z chwilą wyskoczenia daty w kalendarzu ktoś ma obowiązek się do czegoś zmuszać. Po prostu chciałbym, aby przez cały rok ktoś się zmuszał do tego, żeby mi nic nie podarować.

Nie wiem czy mnie dobrze zrozumiesz, ale w pracy nie chciałbym dostawać stałej premii co miesiąc. Wolałbym, aby ta część mojego wynagrodzenia była mi właśnie wypłacana w zależności od tego, jak na nią zapracuję. Wiem wtedy nie tylko jak bardzo szef ceni to co zrobiłem (po wysokości premii), ale także jak bardzo wyróżniam się na tle innych pracowników. To samo dotyczy urodzin. Nie oczekuję od nikogo prezentu, ale dobry prezent jest oznaką tego że ktoś ceni moją przyjaźń i rozumie moje potrzeby lub zainteresowania. I to cenię u przyjaciół.

(2016-12-28, 08:13 PM)danielq napisał(a): Jak byś się czuł gdyby na wszystkich twoich urodzinach i rocznicach urodzin traktowali cię jak dzieciaka i oprócz zaśpiewania ci kołysanki nikt by na ciebie nie zwracał uwagi tylko wszyscy zajmowali się głównie sobą? Jak byś się czuł gdyby obchodzili to w dniu twojego wroga według jego zwyczajów i instrukcji?

Trzeci raz ci przypominam, że "urodziny" to nie to samo co "rocznica urodzin". Oba wydarzenia to jubileusze, ale obchodzi się je z powodu innych okazji. Rocznica urodzin Jezusa, czyli "Boże Narodzenie" to nie prywatna impreza Jezusa. Wydarzenie to oznacza początek jakiejś ery i jego konsekwencje, a nie kolejny rok życia.

W przypadku urodzin jest odwrotnie. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś urządzał imprezę z okazji urodzenia nowego dziecko (pomijając "pępkowe", w którym raczej docenia się bardziej rodziciela niż noworodka). Każde kolejne urodziny są jednak imprezą o indywidualnych obchodach, nie związanych z samym faktem urodzenia się.

Co do "Jak byś się czuł gdyby obchodzili to w dniu twojego wroga według jego zwyczajów i instrukcji". Ja, w przeciwieństwie do Boga, zazdrosny i zawistny nie jestem. Jeśli te zwyczaje byłyby na moją korzyść to dlaczego nie. A jeśli chodzi o instrukcje to i tak urodziny obchodzi się zazwyczaj według odgórnych tradycji. Gorzej jakby ktoś zaczął zmieniać tradycję w stylu "ja robię urodziny bez alkoholu" tylko dlatego, że "mój największy wróg" zrobił imprezę z alkoholem. W zasadzie to zasada jest raczej taka, że skoro "mój największy wróg" kupił dziecku na urodziny rower, to ja swojemu kupię quada.

(2016-12-28, 08:13 PM)danielq napisał(a): Konq, spróbuj kiedyś zaprosić znajomych bez okazji "zaprosić przyjaciół, wypić jakiś alkohol, itp." I czas się znajdzie i fajnie może być.

Może fakt, że u Świadków Jehowy nie obchodzi się urodzin, sprawia po prostu, że ich nie rozumiecie. Ja na przykład nie potrafię sobie wyobrazić takiego postępowania "Przyjdź do mnie w poniedziałek, napijemy się, pośpiewamy, ale 14 kwietnia masz zakaz do mnie przychodzić, bo ja urodzin nie obchodzę". Rodzi się pytanie: Czy ja przypadkiem nie obrażam tej osoby?

I jeszcze jedno pytanie:

Trochę uciekłeś od tych urodzin Heroda. W którym miejscu Biblia krytykuje grzeszność tej imprezy? W źródłach, które przedstawiłeś nie wynika wprost, że była to impreza czysto pogańska? W jakimś innym miejscu Biblia mówi, że to grzech?
#37
@Mateusz
"Już nie mówiąc o tym, że angielscy chrześcijanie powinni zdecydowanie wymyślić własny kalendarz. Inaczej w codziennej konwersacji używają sformułowań oznaczających dosłownie np. "w dzień Thora poszedłem do sklepu". Trochę słabo. Wedle powyższej logiki, Bogu nie powinno się to zbytnio podobać."
Każdy dzień jest dobry by służyć Bogu. Nie rozumiem w czym widzisz problem

@Konq
"to to samo co jeść czekoladę codziennie"
Raczej: jeść czekoladę wtedy gdy jest na to ochota. Bez przymusu. Nie z musu codziennie i nie z musu w wyznaczone dni. W jedzeniu czekolady lepiej sprawdza się kierowanie chęcią, zrównoważoną zdrowym rozsądkiem. Nie pisałem, że "trzeba" codziennie, ale "można". Każdy dzień jest dobry. I dla każdego inna dawka kalorii będzie lepsza/gorsza. Wolna wola. A jak ktoś nie lubi czekolady i nie chce jeść czekolady to niech się nie podaje za miłośnika czekolady. Czekoladonina Wink

"wolałbym chociaż ten jeden dzień w roku być szczególnie wyróżniony pośród innych."
"Chociaż ten jeden dzień" nie wyklucza tego byś dla kogoś na kim szczególnie nam zależy wyróżniał nas/byśmy byli dla niego ważni/pamiętał o nas przez cały czas, i to by było chyba najlepsze. No chyba że wyrzucimy słowo "chociaż" i wtedy zostaje docenianie w jednym tylko dniu w roku.

"I nie chodzi o to, że z chwilą wyskoczenia daty w kalendarzu ktoś ma obowiązek się do czegoś zmuszać. Po prostu chciałbym, aby przez cały rok ktoś się zmuszał do tego, żeby mi nic nie podarować."
A jak ktoś jednak nie wytrzyma i podaruje Ci coś w zwykły dzień? Obrazisz się na niego? Wyrzucisz go z prezentem? Nie bardzo rozumiem.

"Trzeci raz ci przypominam, że "urodziny" to nie to samo co "rocznica urodzin". Oba wydarzenia to jubileusze, ale obchodzi się je z powodu innych okazji. Rocznica urodzin Jezusa, czyli "Boże Narodzenie" to nie prywatna impreza Jezusa. Wydarzenie to oznacza początek jakiejś ery i jego konsekwencje, a nie kolejny rok życia."
Nie pisałem, że wyrzucenie kalendarzy i wszystko co się z tym wiąże jest potrzebne. Stwierdzenie lub pamiętanie o tym, że np od śmierci Jezusa minęło tyle i tyle nie jest czymś złym. Uważam jednak, że obchodzenie "święta urodzin/narodzin Jezusa" (czego ani Jezus, ani uczniowie, ani Biblia nie poleca) w dniu urodzin pogańskiego bóstwa za pomocą zwyczajów/obrzędów, o których nie można powiedzieć, że są biblijne jest - bardzo delikatnie mówiąc - niechrześcijańskim przegięciem.

"Ja, w przeciwieństwie do Boga, zazdrosny i zawistny nie jestem. Jeśli te zwyczaje byłyby na moją korzyść to dlaczego nie."
Bóg jest zazdrosny. Racja. Jest sporo doniesień o tym jak karał Izraelitów gdy czcili obce bóstwa w sposób otwarty lub mówiąc, że służą Bogu robili to na wzór okolicznych pogańskich narodów. Powinno to dawać do myślenia i obecnie.
Naprawdę byś się dobrze czuł na "własnym święcie" obchodzonym w dniu urodzin swojego wroga w otoczeniu rzeczy, które do niego nawiązują i symboli których nienawidzisz? Sorki, ale to dziwne trochę dla mnie jest...
Czy naprawdę jednak uważasz, że Bóg albo Jezus ma jakąś korzyść z tego, że w dniu urodzin pogańskiego bóstwa, w cieniu krzaczora kojarzącego się z pogańskimi zwyczajami, symbolu gwiazdki (o której pisałem w 4 poście) ludzie podający się za chrześcijan celebrują okres bezradnego niemowlęctwa Jezusa?

"Trochę uciekłeś od tych urodzin Heroda. W którym miejscu Biblia krytykuje grzeszność tej imprezy? W źródłach, które przedstawiłeś nie wynika wprost, że była to impreza czysto pogańska? W jakimś innym miejscu Biblia mówi, że to grzech?"
Nie ma miejsca w Biblii w którym ta akurat impreza jest nazwana czysto pogańską. Nie ma też żadnej wzmianki o tym by chrześcijanin, albo Żyd opierający się na Prawie obchodził urodziny.
Ale...
"Nie dajcie się wprowadzić w błąd. Złe towarzystwo psuje pożyteczne zwyczaje"
1Kor 15:33
"Jawne zaś są uczynki ciała, a są nimi: rozpusta, nieczystość, rozpasanie, bałwochwalstwo, uprawianie spirytyzmu, nieprzyjaźnie, waśń, zazdrość, napady gniewu, swary, rozdźwięki, sekty, zawiści, pijatyki, hulanki i tym podobne rzeczy. Co do nich przestrzegam was, jak już was przestrzegłem, że ci, którzy się czegoś takiego dopuszczają, nie odziedziczą królestwa Bożego" Gal 5:19-21
„Nie wolno ci mordować. Nie wolno ci cudzołożyć" 2Moj 20:13,14
"Ale teraz piszę wam, żebyście przestali się zadawać z każdym, kto jest zwany bratem, a jest rozpustnikiem albo chciwcem, albo bałwochwalcą, albo człowiekiem rzucającym obelgi, albo pijakiem, albo zdziercą — żebyście z takim nawet nie jadali"
1Kor5:11
"Ale pokarm stały należy się ludziom dojrzałym, tym, którzy dzięki używaniu mają władze poznawcze wyćwiczone, aby odróżniać to, co właściwe, od tego, co niewłaściwe." Hebrajczyków 5:14
Czy można sobie wyobrazić by Jezus albo któryś z Jego uczniów chciał być na imprezie "wyróżniającej" człowieka, który prowadził się niemoralnie i uwięził Jana Chrzciciela za to że się na ten temat wypowiedział? (Mat 14:3,4)
Wyobrażasz sobie, że jakiś chrześcijanin chciałby w czymś takim uczestniczyć?
I nikt chyba nie żałowałby, że nie był na imprezie której jedną z głównych "atrakcji" była śmierć Jana Chrzciciela
#38
danielq napisał(a):Każdy dzień jest dobry by służyć Bogu. Nie rozumiem w czym widzisz problem

Czyli gdybym np. chciał w każdą niedzielę świętować zmartwychwstanie, to nie będzie problemem, że dawno temu to był dzień bogów Słońca i dalej się tak nazywa?

I nie będzie problemem, jeśli od teraz zamiast "wtorek" będę mówił "dzień Tyra"?

Konq napisał(a):Trochę uciekłeś od tych urodzin Heroda. W którym miejscu Biblia krytykuje grzeszność tej imprezy? W źródłach, które przedstawiłeś nie wynika wprost, że była to impreza czysto pogańska? W jakimś innym miejscu Biblia mówi, że to grzech?

To jest w sumie niezła uwaga, jakoś mi to umknęło. Herod wyznawał judaizm. Prosty wniosek - żydzi w I wieku n.e. obchodzili urodziny. Nie wiadomo czy wszyscy, ale przynajmniej niektórzy. I nie ma śladu, żeby była z tym związana jakaś kontrowersja. Autor biblijny też nie ma z tym problemu, tylko odnotowuje, że takie i takie wydarzenie stało się na imprezie urodzinowej.
#39
"Czyli gdybym np. chciał w każdą niedzielę świętować zmartwychwstanie, to nie będzie problemem, że dawno temu to był dzień bogów Słońca i dalej się tak nazywa?"
Znalazłeś gdzieś w Biblii informację by tak robić?
Co do Żydów to warto pamiętać, że nawet w czasach Biblijnych mieli "okresy odstępstw" od czystego wielbienia gdy czcili Baale itp. Stosunek Boga do tego też był wyraźnie i jasno przedstawiony. (Np Izajasza1)
Powoływanie się na Heroda, który żył jak poganin i traktowanie jego podejścia jako wzoru zachowań Żydów opierających się na Prawie...Hm...
Mateusz...poważnie?
#40
danielq napisał(a):Znalazłeś gdzieś w Biblii informację by tak robić?

Pytam o Twoją opinię - bo akurat jestem jej ciekawy.

Czyli jeśli chrześcijanie organizują w kościele nabożeństwa co tydzień w niedzielę i w ten sposób świętują zmartwychwstanie, to robią źle, bo to dzień Słońca?

A co do Biblii, to od niej odeszliśmy w tej dyskusji dość dawno, bo tam nie ma nigdzie zakazu obchodzenia rocznic, świąt i urodzin. Dlatego w tym momencie bardziej mnie interesuje jak działa ta logika z pogańskimi dniami :-)


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości