Gerald napisał(a):Ok. A czym to różni się od podejścia i zabawy niewierzących, albo wierzących inaczej?
Nie wydaje mi się, że chrześcijanin musi się odróżniać w każdym aspekcie swojego życia. Inaczej musiałby np. nosić specjalne ubrania, żeby było od razu widać, jadać inaczej, i tak dalej. Ogólnie powstałaby z tego mocno starotestamentowa religia.
danielq napisał(a):Co do dni tygodnia to każdy jest dobry by się pomodlić
No właśnie... jeśli się kierujemy logiką, że wszystko co ma naleciałości pogańskie jest be, to mam taki przypadek.
Załóżmy: ktoś mieszka w Anglii lub USA i chce się pomodlić tak, żeby przy okazji nie czcić pogańskiego bóstwa. Szuka na to dnia tygodnia. I tak...
W poniedziałek - Monday - czczą Księżyc.
We wtorek - Tuesday - czczą Tyra.
W środę - Wednesday - czczą Wodana.
W czwartek - Thursday - czczą Thora.
W piątek - Friday - czczą Frigg.
W sobotę - Saturday - czczą Saturna.
W niedzielę - Sunday - czczą Niezwyciężone Słońce.
I nie ma się kiedy modlić - każdy dzień jest już ku czci jakiegoś bóstwa.
Już nie mówiąc o tym, że angielscy chrześcijanie powinni zdecydowanie wymyślić własny kalendarz. Inaczej w codziennej konwersacji używają sformułowań oznaczających dosłownie np. "w dzień Thora poszedłem do sklepu". Trochę słabo. Wedle powyższej logiki, Bogu nie powinno się to zbytnio podobać.