(2017-04-18, 12:20 PM)Konq napisał(a): Właściwie to dokładnie to można odczytać z tego fragmentu. Faktem jest, że zdolności umysłowe wynikają tylko i wyłącznie z pracy mózgu. Zdolności te są baaardzo ograniczone i jakkolwiek je będziemy definiować, to w żaden sposób nie będą odpowiadały temu jak to robi istota znacznie wyżej od nas postawiona na drabinie ewolucji rozumu. Nie można w takim wypadku twierdzić, że możemy taką istotę zrozumieć, posiadając tylko część jej zdolności umysłowych. Szympans także posiada część zdolności umysłowych człowieka, ale człowieka raczej nie potrafi zrozumieć.
Bardzo się zgadzam. Nie można twierdzić, że można Boga zrozumieć. I ta pani twierdzi, że można Boga próbować zrozumieć. To próbować zdaje się być kluczowe. Bo możemy starać się i próbować Boga rozumieć naszym ograniczonym umysłem. Nigdy to się do końca nie uda, ale to co najważniejsze uchwycić można i moim zdaniem o to chodzi.
Cytat:Jeśli więc człowiek posiada zdolności do analizy świata "na podobieństwo Boga" to Bóg posiada je takie same, a jeśli posiada je inne to zdolności człowieka nie są "na podobieństwo Boga".No właśnie nie muszą być "takie same". Bóg jest Duchem, jak napisano i nikt Go nigdy nie widział. Czy my jesteśmy duchami? A jednak stworzeni jesteśmy na podobieństwo. Więc podobieństwo pewnie jakieś jest. ale mocno ograniczone.
Cytat:Chyba, że potrafisz mi to wytłumaczyć jaśniej? Bo ta pani wyraźnie mówi, że dzięki naszym zdolnościom umysłowym możemy zrozumieć Boga (albo raczej próbować).Prawdę mówiąc, nie bardzo potrafię wytłumaczyć jaśniej, ale fajnie, że wychwyciłeś to próbować.
Jak dla mnie Bóg jest nieodgadniony i nie bardzo potrafię wytłumaczyć nieodgadnione....
Mogę próbować zrozumieć jakieś cechy Boga, czytając Biblię, ale Boga nie ogarnę nigdy.
Sam na razie jestem na etapie ogarniania Trójjedyności Boga, czy Trójcy czy jak zwał tak zwał i nie bardzo mi to wychodzi
Ale to, że mi to nie wychodzi, nie świadczy o tym, że tak nie jest. Świadczy tylko o tym, że albo tak jest i nie rozumiem, albo tak nie jest i nie rozumiem...
Cytat:Jakoś jednak nie potrafię sobie wyobrazić, dlaczego Bóg miałby co jakiś czas wybijać określony gatunek i stwarzać w te miejsce podobny tylko trochę zmieniony. Jakaś "niedoskonałość planu", czy może "zabawa ze zmiennymi warunkami", żeby uatrakcyjnić życie człowiekowi na przestrzeni dziejów?A tego to w ogóle nie ogarniam.... Szkoda mi czasu na kminienie ewolucji czy kreacjonizmu prawdę mówiąc, choć Twoje wątki czytam, aby nie być zupełnym ignorantem... Ja wychodzę z założenia, że braknie mi życia na ogarnięcie tych tematów, a skoro nie zdążę, to nie ma sensu się zagłębiać bo po co? Są naukowcy, niech się w to bawią
Ja wolę posłuchać se muzyki
Reasumując, aby Ci nie śmiecić w wątku. Moim zdaniem "na podobieństwo" nie jest tożsame z "taki sam, to samo, takie samo"
P.S. Ja się cieszę, że z taką bezwzględnością, ale jednak delikatnie punktujesz kreacjonistów. Walka jest nierówna, ale sami proszą się o klapsy.....Jak wiem, że jestem ignorantem, to świadomość tą przyjmuję na klatę i tyle. Gorzej jak ignoranci nie wiedzą, że są ignorantami....Ale, tak też bywa