2017-04-19, 11:05 AM
@Gerald
Z tym "próbowaniem" to jest tak trochę jak w powieści Strugackich "Piknik na skraju drogi". Tu też jest podobny wątek. Chodzi o to, że zwierzęta kiedy natrafią na śmieci po pikniku to nie widzą tam puszek, serwetek, kubków itp. tylko po prostu źródła pożywienia. W powieści podobnie ma się sprawa z człowiekiem. Na ziemi rozbijają się statki kosmiczne i ludzie próbują (?) odzyskać tę technologię. Problem w tym, że nie za bardzo rozumieją do czego ona służy, bo jest bardziej zaawansowana niż ta na ziemi, po części więc używa się jej na zasadzie "przybijania gwoździa laptopem".Na tej samej zasadzie "rozumie" mnie też mój pies. Pies nie wie czym jest smycz i do czego służy, wie tylko, że jak za daleko się oddali to poczuje ból w karku i tyle. Mam więc podobne do ciebie zdanie co do tego, czy Boga można zrozumieć, czy nie ( o ile istnieje oczywiście). Tyle, że autorzy filmu są innego zdania.
Z tym "próbowaniem" to jest tak trochę jak w powieści Strugackich "Piknik na skraju drogi". Tu też jest podobny wątek. Chodzi o to, że zwierzęta kiedy natrafią na śmieci po pikniku to nie widzą tam puszek, serwetek, kubków itp. tylko po prostu źródła pożywienia. W powieści podobnie ma się sprawa z człowiekiem. Na ziemi rozbijają się statki kosmiczne i ludzie próbują (?) odzyskać tę technologię. Problem w tym, że nie za bardzo rozumieją do czego ona służy, bo jest bardziej zaawansowana niż ta na ziemi, po części więc używa się jej na zasadzie "przybijania gwoździa laptopem".Na tej samej zasadzie "rozumie" mnie też mój pies. Pies nie wie czym jest smycz i do czego służy, wie tylko, że jak za daleko się oddali to poczuje ból w karku i tyle. Mam więc podobne do ciebie zdanie co do tego, czy Boga można zrozumieć, czy nie ( o ile istnieje oczywiście). Tyle, że autorzy filmu są innego zdania.