2017-08-29, 11:12 PM
Ja tam jestem za tym, aby chrześcijaństwo i chrześcijan uważać za wyznaczniki sukcesu.
Tyle, że sukcesu w totalnie innym rozumieniu.
Każdy może podpierać się Biblią
Ateiści też tak czynią, aby coś tam udowodnić. Czy przez to, że Ateiści powołują się na Biblię są chrześcijanami?
No nie.
Pani Meyers też jest jedną z tych co się na Biblię powołują.
Bóg osądzi, jak to mówią, ale ja się trzymam z daleka od takich ludzi. A telewizja chrześcijańska, tak w ogóle, jak dla mnie, to jakaś straszna rzecz. W samym założeniu. Ale może mi się tylko zdaje, że telewizja to ogłupiacz. I trochę samo zło.
Tak się czasem zastanawiam czy Jezus korzystałby z telewizji, aby bardziej roznieść przekaz.
Może, nie wiem, w końcu z jakiś tam środków przekazu, typu świątynia, korzystał
Ale z telewizji? A może czemu nie?
Tyle, że sukcesu w totalnie innym rozumieniu.
Każdy może podpierać się Biblią
Ateiści też tak czynią, aby coś tam udowodnić. Czy przez to, że Ateiści powołują się na Biblię są chrześcijanami?
No nie.
Pani Meyers też jest jedną z tych co się na Biblię powołują.
Bóg osądzi, jak to mówią, ale ja się trzymam z daleka od takich ludzi. A telewizja chrześcijańska, tak w ogóle, jak dla mnie, to jakaś straszna rzecz. W samym założeniu. Ale może mi się tylko zdaje, że telewizja to ogłupiacz. I trochę samo zło.
Tak się czasem zastanawiam czy Jezus korzystałby z telewizji, aby bardziej roznieść przekaz.
Może, nie wiem, w końcu z jakiś tam środków przekazu, typu świątynia, korzystał
Ale z telewizji? A może czemu nie?