2017-10-01, 01:30 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2017-10-01, 01:30 PM przez Hunter2321.)
„Jeśli ktoś w wieku odpowiednim do podjęcia świadomej decyzji oddaje się Bogu, uznając Jego zasady za obowiązujące a potem dopuszcza się zdrady zasad Bożych, trwa w tym i robi z tego "sposób na życie" szkalując tych co te zasady nadal uznają, jest to zdradą znacznie poważniejszą od zdrady współmałżonka. „
1. Czy uważasz, że wysłuchanie drugiej osoby jest tożsame z jej usprawiedliwieniem?
„Mój stosunek wobec niego wpływa na moje relacje z Bogiem. Podobnie zresztą jak na mój związek małżeński mogłoby wpłynąć usprawiedliwianie kogoś kto dopuścił się zdrady współmałżonka.”
Rozumiem. Chociaż ja uważam, że powinno być odwrotnie. Twoja relacja z Bogiem ma wpływać na stosunek wobec innych ludzi, homoseksualistów też. A co robił Jezus z upadłymi ludźmi? Gadał z nimi. Naprawdę myślisz, że jak wchodził do domu geja, to zamiast „Dzień Dobry!” mówił do niego: „Cześć pedale!” i rzucał mu kamieniem w ryj? Serio ludzie zapraszaliby Jezusa do siebie na obiady, gdyby ich tak traktował?
„To że został wykluczony jest dla mnie - jako Świadka Jehowy - wystarczającą przesłanką by w żaden sposób nie brać jego strony. „
2. Podaj mi kryteria osób, które mogą się wypowiadać negatywnie o ŚJ, a jednocześnie uznajesz, że ich zdanie może być prawdziwe.
„Nie uważam, że ktoś taki ZAWSZE kłamie, mówi prawdę itp. Pozostawiam osąd w tej sprawie Bogu. Nie będę jednak tracił czasu i zdrowia na cedzenie prawdy od kłamstwa z jego wypowiedzi. Nie będę narażał się na zmanipulowanie.”
3. Czy uważasz, że odcinanie się od słów krytyki jest dobrą drogą do unikania manipulacji i odkrywania prawdy?
Odnieś się proszę do tych trzech punktów.
@Konq
„Martin i Hunter pokazują tutaj, że jest to bardzo łatwe, żeby zrozumieć, gdzie leży granica pomiędzy manipulacją, a prawdą.”
E tam, ja uważam, że to wcale nie jest takie proste. Ludzie są istotami, na których emocje, błędy poznawcze czy też intuicyjne i nielogiczne sposoby myślenia wpływają bardziej, niż sobie to wyobrażają.
A filmik wrzuciłeś trafiony, w tym wątku jest podobna sytuacja. Na zarzut: „ścierka jest brudna” odpowiada się: „to pijak i złodziej!”.
„Świadkowie Jehowy manipulują!”, „Spieprzaj pedale!”
1. Czy uważasz, że wysłuchanie drugiej osoby jest tożsame z jej usprawiedliwieniem?
„Mój stosunek wobec niego wpływa na moje relacje z Bogiem. Podobnie zresztą jak na mój związek małżeński mogłoby wpłynąć usprawiedliwianie kogoś kto dopuścił się zdrady współmałżonka.”
Rozumiem. Chociaż ja uważam, że powinno być odwrotnie. Twoja relacja z Bogiem ma wpływać na stosunek wobec innych ludzi, homoseksualistów też. A co robił Jezus z upadłymi ludźmi? Gadał z nimi. Naprawdę myślisz, że jak wchodził do domu geja, to zamiast „Dzień Dobry!” mówił do niego: „Cześć pedale!” i rzucał mu kamieniem w ryj? Serio ludzie zapraszaliby Jezusa do siebie na obiady, gdyby ich tak traktował?
„To że został wykluczony jest dla mnie - jako Świadka Jehowy - wystarczającą przesłanką by w żaden sposób nie brać jego strony. „
2. Podaj mi kryteria osób, które mogą się wypowiadać negatywnie o ŚJ, a jednocześnie uznajesz, że ich zdanie może być prawdziwe.
„Nie uważam, że ktoś taki ZAWSZE kłamie, mówi prawdę itp. Pozostawiam osąd w tej sprawie Bogu. Nie będę jednak tracił czasu i zdrowia na cedzenie prawdy od kłamstwa z jego wypowiedzi. Nie będę narażał się na zmanipulowanie.”
3. Czy uważasz, że odcinanie się od słów krytyki jest dobrą drogą do unikania manipulacji i odkrywania prawdy?
Odnieś się proszę do tych trzech punktów.
@Konq
„Martin i Hunter pokazują tutaj, że jest to bardzo łatwe, żeby zrozumieć, gdzie leży granica pomiędzy manipulacją, a prawdą.”
E tam, ja uważam, że to wcale nie jest takie proste. Ludzie są istotami, na których emocje, błędy poznawcze czy też intuicyjne i nielogiczne sposoby myślenia wpływają bardziej, niż sobie to wyobrażają.
A filmik wrzuciłeś trafiony, w tym wątku jest podobna sytuacja. Na zarzut: „ścierka jest brudna” odpowiada się: „to pijak i złodziej!”.
„Świadkowie Jehowy manipulują!”, „Spieprzaj pedale!”