@mateusz
Nikt tu nie zada pytania "co jest moralne, co jest niemoralne".
Rozmawialiśmy na temat "jakie znaczenie dla chrześcijaństwa ma to czy pan Rient zaprzestał stosunków homoseksualnych".
Padł argument, że nie powinno mieć to znaczenia ponieważ bóg stworzył go z takimi skłonnościami a następnie kontrargument, że stworzył też ludzi ze skłonnością do przemocy.
Podsumowując - zmieniasz temat.
A co do argumentu, to co powiesz na to: "Wspólne dla większości kultur jest przekonanie, że stosunek płciowy powinien odbywać się między mężczyzną a kobietą. Kultury i religie z tym robiły różne rzeczy: czasem ubierały tę zasadę w bardziej formalne reguły prawne, czasem szukały usprawiedliwień dla odbywania stosunków z kolegą, kozą, kaloryferem lub dziurą w płocie. Ale zasada, że normą jest stosunek heteroseksualny pozostaje wbrew tym kombinacjom i poza psychopatami każdy ją intuicyjnie czuje."
Oczywiście wiem, że homoseksualizm wykreślono z listy zaburzeń psychicznych a więc i homoseksualistów z grona psychopatów ale zauważ, że zrobiono to dopiero kiedy zmieniła się kultura i powstała społeczna akceptacja dla takich zachowań. W dodatku zrobiono to przez głosowanie.
Napisz proszę jakie to fakty naukowe ustala się przez głosowanie oraz pod wpływem obowiązującej mody.
Dla mnie jest oczywiste, że jest to po prostu świecki dogmat jakich wiele. Do tego jak zwykle przy okazji dogmatów, ich przestrzegania broni inkwizycja - naukowcy prowadzący badania mogące dogmat podważyć są zaszczuwani, nazywani homofobami a statystyki mówiące np. o przemocy wśród homoseksualistów, statystyki zachorowań na AIDS, raka odbytu itd. są ignorowane a autorzy badań ze strachu przed wykluczeniem ze środowiska wolą milczeć. Czy podobnie traktowano by np. narkomanię która też jest dobrowolna a która podobnie sprowadza na człowieka ryzyko chorób lub ocieranie się o kryminogenne środowisko?
Nikt tu nie zada pytania "co jest moralne, co jest niemoralne".
Rozmawialiśmy na temat "jakie znaczenie dla chrześcijaństwa ma to czy pan Rient zaprzestał stosunków homoseksualnych".
Padł argument, że nie powinno mieć to znaczenia ponieważ bóg stworzył go z takimi skłonnościami a następnie kontrargument, że stworzył też ludzi ze skłonnością do przemocy.
Podsumowując - zmieniasz temat.
A co do argumentu, to co powiesz na to: "Wspólne dla większości kultur jest przekonanie, że stosunek płciowy powinien odbywać się między mężczyzną a kobietą. Kultury i religie z tym robiły różne rzeczy: czasem ubierały tę zasadę w bardziej formalne reguły prawne, czasem szukały usprawiedliwień dla odbywania stosunków z kolegą, kozą, kaloryferem lub dziurą w płocie. Ale zasada, że normą jest stosunek heteroseksualny pozostaje wbrew tym kombinacjom i poza psychopatami każdy ją intuicyjnie czuje."
Oczywiście wiem, że homoseksualizm wykreślono z listy zaburzeń psychicznych a więc i homoseksualistów z grona psychopatów ale zauważ, że zrobiono to dopiero kiedy zmieniła się kultura i powstała społeczna akceptacja dla takich zachowań. W dodatku zrobiono to przez głosowanie.
Napisz proszę jakie to fakty naukowe ustala się przez głosowanie oraz pod wpływem obowiązującej mody.
Dla mnie jest oczywiste, że jest to po prostu świecki dogmat jakich wiele. Do tego jak zwykle przy okazji dogmatów, ich przestrzegania broni inkwizycja - naukowcy prowadzący badania mogące dogmat podważyć są zaszczuwani, nazywani homofobami a statystyki mówiące np. o przemocy wśród homoseksualistów, statystyki zachorowań na AIDS, raka odbytu itd. są ignorowane a autorzy badań ze strachu przed wykluczeniem ze środowiska wolą milczeć. Czy podobnie traktowano by np. narkomanię która też jest dobrowolna a która podobnie sprowadza na człowieka ryzyko chorób lub ocieranie się o kryminogenne środowisko?