Jezus= Bóg za, a nawet przeciw

[Daniel]

@MbS
Imię własne Boga i kilka tytułów jest rzeczywiście odnoszone tylko do Niego.
Nie uważam, że "pierwszy" albo "ostatni" to "tytulatura właściwa Bogu".
Każdemu, kto trochę pożył zdarzyło się być w czymś pierwszym i/lub ostatnim.
Nawet znaczenie wyrazu "bóg" używanego w Biblii zależy od kontekstu.

[Młodszy brat Szefa]

@MbS
Imię własne Boga i kilka tytułów jest rzeczywiście odnoszone tylko do Niego.
Nie uważam, że "pierwszy" albo "ostatni" to "tytulatura właściwa Bogu".
Każdemu, kto trochę pożył zdarzyło się być w czymś pierwszym i/lub ostatnim.

Dla przypomnienia:
Ap 22:13 "Ja jestem Alfą i Omegą, Pierwszym i Ostatnim, Początkiem i Końcem."
Sam stwierdziłeś, że to słowa Boga. Jakże więc możesz twierdzić, że to nie jest tytulatura właściwa Bogu?

Chciałbym też zauważyć, że w żadnym z tych wersetów nie ma sformułowań typu "Jam jest pierwszy, który przyszedł na kolację, i ostatni jedzący winogrona". Nie, mamy tylko "pierwszy i ostatni" bez żadnych dookreśleń. To równie mocne wyrażenie ponadczasowości jak Alfa i Omega, czy Początek i Koniec.

[Przemeks]

A jeśli ja powiem, że jestem człowiekiem, i mój dajmy na to brat, powie, że też jest człowiekiem, to znaczy że jesteśmy sobie równi? Wydaje mi się, że słowem - kluczem jest tutaj słowo "równy". Co ono właściwie oznacza? Tak samo słowo współistotny - czy jeżeli ja i Bóg istniejemy w tym samym czasie to jesteśmy współistotni? Czy bardziej chodzi o taką samą istotę, ale co ta istota ma oznaczać? Dlaczego w końcu - odnoszę wrażenie - zdają się te terminy rozumieć "jajogłowi"?
Czy Bóg może mieć Boga?

[Gerald]

Fajna i ciekawa dyskusja.
I jak widać na tej samej podstawie można mieć diametralnie różne podejścia.
Mnie tylko zastanawia co zmienia światopogląd, że Jezus jest Bogiem, tudzież nie jest.
Niektórzy podnoszą argument, że jak się nie wierzy w tego Jezusa co trzeba to hańba.
Generalnie, jak się jest chrześcijaninem to trzeba iść ścieżkami Pana.
W tym przypadku Jezus jest Panem więc jaka różnica między Panem, a Bogiem?
Warto dyskutować, ale trza iść za Panem...
Czy nie?

[Przemeks]

Sądzę, że sprawa rozbija się o podstawowe pojęcia zawarte w Piśmie Świętym i o to, co jest prawdą, a co kłamstwem.
Nie może przecież istnieć Bóg jako jedna osoba i trójjedyny jednocześnie. Nie może być jednocześnie duszy śmiertelnej i nieśmiertelnej.
Można oczywiście kombinować, próbować pogodzić oba twierdzenia, ale według mnie jest to bardzo złe.
Ponieważ są to rzeczy fundamentalne, stanowiące często o sposobie myślenia społeczeństw warto się pochylić nad tymi sprawami.
Są te terminy dosyć abstrakcyjne, trudne czasem do uchwycenia, jednak bez ich rozważenia nie da się zrozumieć części zjawisk dziejących się w Kościołach.
Jeśli bowiem dusza jest nieśmiertelna, to po co Jezus umarł raz na krzyżu za nasze grzechy? Jeśli po grzechu pierwszych ludzi człowiek żyje i tylko przechodzi z jednego stanu w drugi to sens ofiary Chrystusa rozmywa się, staje się nieistotny.
I jeśli Bóg może umrzeć, podkreślam, ten Bóg, ten Jedyny, to czy nie byłby wtedy istotą podrzędną wobec diabła, który Go, Jedynego, uśmiercił!?
I czy - w końcu - chrześcijaństwo nie staje się solą, która traci swój smak, która jest zdatna tylko do wyrzucenia, czy to nie przypadkiem pogoń za mamoną, władzą nie toczy, nie zżera chrześcijan od środka?

[Daniel]

@Przemeks
Racja. Dobrze powiedziane.
@pitupitu
Może zainteresuje Cię, co napisano na temat pewnego fragmentu z Przysłów odnoszonego przez niektórych do Jezusa na stronie:
http://blog.antytrynitarianie.pl/madrosc-z-przyslow/
Znaleźć tam można też całą masę ciekawych argumentów na temat tego jak niebiblijny dogmat o trójcy utrudnia zrozumienie Boga.

[pitupitu]

Ludzie żyjący w średniowieczu w ogóle nie myśleli o internecie. A nawet gdyby im o nim ktoś powiedział - nie mogliby sobie czegoś takiego wyobrazić.
To, że coś nam się nie mieści w głowie, nie jest argumentem na nieistnienie tegoż.
Mamy Biblię i jej treść analizujemy, nie własne wyobrażenia lub ich brak.
Danielu, dziękuję za link. Stronę znam.
Jeśli chodzi o Jezusa jako Słowo, w Biblii czytamy o Nim:
" Na początku było Słowo; Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo."
https://biblia.apologetyka.com/read?utf8...m=&codes=1
Kim było Słowo, które było u Boga?
W I Moj. został opisany początek stworzenia. Jednoznacznie o człowieku napisane jest, że został stworzony.
Jaki czasownik występuje w powyższym fragmencie mówiącym o Słowie?

[Daniel]

@pitupitu
Ludzie w średniowieczu nie myśleli o internecie i tłumaczenie im tego z czym nie będą mieli do czynienia byłoby bez sensu.
Tymczasem to kim jest Bóg było bardzo jasne zarówno dla Abla, Abrahama, Żydów i pierwszych chrześcijan. To że "Bóg jest tylko Jeden" wiele razy przewija się w Biblii.
Jezus też się na to powoływał: "Jezus odpowiedział: „Pierwsze jest: ‚Słuchaj, Izraelu, Jehowa, nasz Bóg, to jeden Jehowa" Marka 12:29.
W temacie Boga nie było żadnych zmian. 1Tymoteusza 2:5.
Jezus jako posłany przez Boga przeorganizował tylko wykonywanie woli Ojca na Ziemi.
W całej Biblii nie występuje słowo "trójca". Nikt z pisarzy biblijnych nie uczył że Bóg jest jakąś tajemniczą trójcą. Pomijając "wieki ciemne" trójca była kojarzona jednoznacznie z pogańskim politeizmem.
Obecnie też, nie ma problemu ze sprawdzeniem jak i kiedy dostała się do kościołów podających się za chrześcijańskie.
Uważasz że fragment z Jana coś zmienia? Użycie rzeczownika pospolitego tłumaczonego na "bóg" w odniesieniu zarówno do ludzi, aniołów, Diabła, Jezusa wałkowane już mocno było. Co jest niejasne?

[pitupitu]

@Daniel
dla mnie niejasna jest Twoja odpowiedź na moje pytania.
Myslę o tych pytaniach, które zadałam tutaj:

Jeśli chodzi o Jezusa jako Słowo, w Biblii czytamy o Nim:
" Na początku było Słowo; Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo."
https://biblia.apologetyka.com/read?utf8...m=&codes=1
Kim było Słowo, które było u Boga?
W I Moj. został opisany początek stworzenia. Jednoznacznie o człowieku napisane jest, że został stworzony.
Jaki czasownik występuje w powyższym fragmencie mówiącym o Słowie?

[Daniel]

@pitupitu
Wg tłumaczeń, które starannie i tendencyjnie wybrałaś Słowo "było" Bogiem.
Jak to rozumiesz?