@Tizment.90
„1 Słowo zorganizowany oznacza 1. «taki, który potrafi dobrze zaplanować i zorganizować swoje życie» Teraz rozumiem, że nie chodzi ci o to, że ma to być sformalizowane, ale musisz zmienić słowa których używasz. Słowo zorganizowany nie oddaje tego co chcesz przekazać. Chyba, że coś źle zrozumiałem?”
Jakubie, ja sam nic nie muszę i sam niewiele mogę. To czy się zrozumiemy wymaga dobrej woli z obu stron.
Naprawdę ograniczasz się w swoim zrozumieniu tylko do takiej wąskiej definicji i to odnoszącej się jeszcze do pojedynczego człowieka? Jeśli tak, to odpowiedz proszę na pytanie: czy Jezus był „zorganizowany”?
„2 Nigdzie też nie ma napisane, że chrześcijanie jeździli autobusami. A co złego może być we wspomnieniu narodzenia mesjasza? A to, że nie ma napisanego dnia nic nie znaczy.
3 Jeżeli jestem czyimś kumplem to ten ktoś zaprasza mnie na swoje.”
Przykład z autobusem o tyle jest nietrafiony, że wtedy autobusów rzeczywiście nie było, a urodziny obchodzono bardzo powszechnie. Ale tylko w religiach politeistycznych.
Prawie wszystkie kulty miały kalendarz zapchany bóstwami, którym przypisywano wpływ na życie urodzonych w tym dniu ludzi. Podobne znaczenie przypisywano ułożeniu planet w dniu narodzin. Od tego urodziny tak z grubsza pochodzą.
W takiej sytuacji nic nie wskazuje na to by „kumple” Jezusa obchodzili czyjekolwiek urodziny. Ani swoje, ani Mistrza.
Początkowo chrześcijaństwo odrzucało obchodzenie urodzin. Potem tym co dawali się ochrzcić próbowano to jakoś „zrekompensować” i wprowadzono imieniny.
Zmiana nazwy pogańskiego święta, zwyczaju itp na coś mające w nazwie chrześcijański element to jeden ze sposobów pozyskiwania wiernych w nominalnym chrześcijaństwie.
Tak to jest jak ktoś chce się bardziej przypodobać ludziom niż Bogu.
„1 Słowo zorganizowany oznacza 1. «taki, który potrafi dobrze zaplanować i zorganizować swoje życie» Teraz rozumiem, że nie chodzi ci o to, że ma to być sformalizowane, ale musisz zmienić słowa których używasz. Słowo zorganizowany nie oddaje tego co chcesz przekazać. Chyba, że coś źle zrozumiałem?”
Jakubie, ja sam nic nie muszę i sam niewiele mogę. To czy się zrozumiemy wymaga dobrej woli z obu stron.
Naprawdę ograniczasz się w swoim zrozumieniu tylko do takiej wąskiej definicji i to odnoszącej się jeszcze do pojedynczego człowieka? Jeśli tak, to odpowiedz proszę na pytanie: czy Jezus był „zorganizowany”?
„2 Nigdzie też nie ma napisane, że chrześcijanie jeździli autobusami. A co złego może być we wspomnieniu narodzenia mesjasza? A to, że nie ma napisanego dnia nic nie znaczy.
3 Jeżeli jestem czyimś kumplem to ten ktoś zaprasza mnie na swoje.”
Przykład z autobusem o tyle jest nietrafiony, że wtedy autobusów rzeczywiście nie było, a urodziny obchodzono bardzo powszechnie. Ale tylko w religiach politeistycznych.
Prawie wszystkie kulty miały kalendarz zapchany bóstwami, którym przypisywano wpływ na życie urodzonych w tym dniu ludzi. Podobne znaczenie przypisywano ułożeniu planet w dniu narodzin. Od tego urodziny tak z grubsza pochodzą.
W takiej sytuacji nic nie wskazuje na to by „kumple” Jezusa obchodzili czyjekolwiek urodziny. Ani swoje, ani Mistrza.
Początkowo chrześcijaństwo odrzucało obchodzenie urodzin. Potem tym co dawali się ochrzcić próbowano to jakoś „zrekompensować” i wprowadzono imieniny.
Zmiana nazwy pogańskiego święta, zwyczaju itp na coś mające w nazwie chrześcijański element to jeden ze sposobów pozyskiwania wiernych w nominalnym chrześcijaństwie.
Tak to jest jak ktoś chce się bardziej przypodobać ludziom niż Bogu.