2019-07-03, 11:02 PM
Gerald
„Jeśli znajdziesz dłuższą chwilkę(długi tekst, ale nie da się inaczej), zapoznaj się proszę i daj znać co o tym myślisz:
czym się różni podejście Twoje od podejścia autora tekstu?”
Autor tekstu sugeruje, że opiera się na „sola scriptura”, ale w kwestii np trójcy wyżej stawia „kontekst historyczny i teologiczny”. W tym samym zdaniu autor przyznaje, że o trójcy nie ma mowy w Biblii, ale jednak ją „uznaje za prawdziwą i biblijną”. ?!?!?
Katolicy to nazywają chyba: „tradycją”, co na jedno w sumie wychodzi, ale uczciwiej chociaż brzmi.
Sporo zresztą na katolików na stronie jest, czego nie rozumiem, bo czy postawa kogoś kto idzie tą samą drogą, zatrzymuje się, odwraca i cieszy się że nie jest ostatni ma w ogóle jakiś sens?
Czy w lepszej sytuacji może być ktoś nie sprawdził, czy też ktoś kto zakumał, że to ewidentnie nie pasi, sprawdził i zaczął zmieniać do...miejsca w którym zmiana nie pasuje do jego wygodnego światopoglądu? Gdy zaczyna sobie to usprawiedliwiać późniejszym kontekstem historyczno-teologicznym, tradycją itp to jest to jakimś usprawiedliwieniem przed Bogiem?
Sporo nieprawdziwych informacji jest poza tym.
O Świadkach Jehowy pisze np, że uważają „że Duch Święty przestał działać w Kościele”. Hm...to ciekawe
Może z „darami ducha” mu się pomyliło?
Z tego co wiem, to ŚJ uważają, że duch święty działał, działa i będzie działał. Różnicą jest głównie to, że duch święty nie jest osobą, tylko siłą pochodzącą od Boga.
Więcej informacji np tu:
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1200004211
Z duchem świętym to bardzo ciekawa sprawa.
Sporo czasu trwało by w odpowiednim „kontekście historycznym i teologicznym” wszedł do chrześcijaństwa. I to też nie od razu jako osoba.
W Wiki można o tym przeczytać: „w pierwotnym greckim tekście tego nicejskiego wyznania wiary brakuje rodzajnika przy Duchu Świętym, co świadczy, że jest on rozumiany przede wszystkim jako działający. Innymi słowy: trzecia część Symbolu wskazuje przede wszystkim na Ducha Świętego nie jako na trzecią Osobę Boską, tylko na Ducha Świętego, jako na dar Boga dla historii w gminie wierzących w Chrystusa”
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Duch_Święty
W odsyłaczu do tego na w/w stronie pojawia się dość znane nazwisko: Joseph Ratzinger. Wiedza o tym musiała być bardzo frystrująca dla tego pana.
Dlaczego Jezus sam miałby nie poinformować swoich uczniów, że jest częścią trójosobowego Boga? Zostawiłby taką ważną sprawę by decyzje o tym miały zapaść ponad 3 wieki później pod patronatem cesarzy? Bardziej prawdopodobne jest to, że nie rozwodził się nad tłumaczeniem oczywistego, bo uważał tak jak psalmista:
„Niech ludzie wiedzą, że Ty, który masz na imię Jehowa,sam jesteś Najwyższy nad całą ziemią.” (Ps 83:18)
——-
„Bardzo prosto. Jeżeli w NT wyraźnie jest napisane o mękach wiecznych, a niektórzy ludzie odrzucają tą prostą wersję i próbują ją nagiąć do swoich założeń, to to samo można zrobić z Trójcą tyle, że w drugą stronę.”
W ogniu ma wylądować też śmierć i grób/Hades/piekło (Obj 20:14,15).
Przecież to nie ludzie. Chodzi o wieczne zniszczenie, definitywny koniec a nie o wieczne męki.
——-
„Jak rozumiem odnosisz się do KRK, ale nie o nim tutaj mówimy.”
Czy wiara w nieśmiertelność duszy, kult wizerunków, krzyża, święta i rytuały, popieranie jakichś opcji politycznych, wojen itp odnosi się tylko do KRK?
Nie odnoszę się w szczególności do KRK tylko do wszystkich ruchów propagujących takie niebiblijne nauki.
——-
„A co powiesz na taką definicję:
Jezus żył, umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i zmartwychwstał trzeciego dnia, pokonując śmierć i dając nadzieję, że tych, którzy będą zachowywali Jego słowo i spełniali wolę Ojca czeka zmartwychwstanie i życie wieczne?”
Jezus sam „pokonał śmierć”? Czy stało się to w wyniku działania innej wyższej osoby? Bo jeżeli sam miałby wziąć sobie coś, co niby wcześniej oddał to by wskazywało, że jednak...nie oddał i nie złożył ofiary?
Na bardzo ważny szczegół zwróciłeś jeszcze uwagę: „zmartwychwstał trzeciego dnia”. Skoro nawet Jezus nie żył przez jakiś czas po śmierci, to jaki sens miałoby twierdzenie, że ludzie mają jakąś nieśmiertelną cząstkę?
Czy przekonanie o tym, że po śmierci jakaś część zmarłego automatycznie, bez ingerencji Boga zaczyna funkcjonować w jakimś lepszym lub meganieprzyjemnym miejscu nie wykluczałoby wiary w ofiarę Jezusa?
——-
„A jeśli to Twoja góra ustalałaby niebiblijne nauki to jakbyś zareagował?”
Jeśliby ustalali jakieś sprzeczne z Biblią nauki i uparcie nie chcieli z nich zrezygnować tłumacząc to np „kontekstem historycznym i teologicznym”, tradycją, wygodą itp to bym się nieźle wkurzył
Gerald, proste i logiczne jest to co od początku zapowiedział Bóg:
Adam nie musiał umierać. Konsekwencją jego grzechu jest jednak śmierć śmierć/obrócenie się w proch/koniec istnienia. Żeby odwrócić skutki grzechu i wykupić tych co chcą żyć na Bożych warunkach Bóg Jehowa posłał najważniejszą osobę po sobie - swojego syna Jezusa, który oddał swoje doskonale życie w zamian za wielu.
Bóg poprzez Biblię przedstawia to w prosty i logiczny sposób.
Komplikuje to ten, który zwodzi całą Ziemię i chce by jak najmniej osób uwierzyło w możliwość jaką oferuje Bóg. 2Kor 4:3,4
„Jeśli znajdziesz dłuższą chwilkę(długi tekst, ale nie da się inaczej), zapoznaj się proszę i daj znać co o tym myślisz:
czym się różni podejście Twoje od podejścia autora tekstu?”
Autor tekstu sugeruje, że opiera się na „sola scriptura”, ale w kwestii np trójcy wyżej stawia „kontekst historyczny i teologiczny”. W tym samym zdaniu autor przyznaje, że o trójcy nie ma mowy w Biblii, ale jednak ją „uznaje za prawdziwą i biblijną”. ?!?!?
Katolicy to nazywają chyba: „tradycją”, co na jedno w sumie wychodzi, ale uczciwiej chociaż brzmi.
Sporo zresztą na katolików na stronie jest, czego nie rozumiem, bo czy postawa kogoś kto idzie tą samą drogą, zatrzymuje się, odwraca i cieszy się że nie jest ostatni ma w ogóle jakiś sens?
Czy w lepszej sytuacji może być ktoś nie sprawdził, czy też ktoś kto zakumał, że to ewidentnie nie pasi, sprawdził i zaczął zmieniać do...miejsca w którym zmiana nie pasuje do jego wygodnego światopoglądu? Gdy zaczyna sobie to usprawiedliwiać późniejszym kontekstem historyczno-teologicznym, tradycją itp to jest to jakimś usprawiedliwieniem przed Bogiem?
Sporo nieprawdziwych informacji jest poza tym.
O Świadkach Jehowy pisze np, że uważają „że Duch Święty przestał działać w Kościele”. Hm...to ciekawe
Może z „darami ducha” mu się pomyliło?
Z tego co wiem, to ŚJ uważają, że duch święty działał, działa i będzie działał. Różnicą jest głównie to, że duch święty nie jest osobą, tylko siłą pochodzącą od Boga.
Więcej informacji np tu:
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1200004211
Z duchem świętym to bardzo ciekawa sprawa.
Sporo czasu trwało by w odpowiednim „kontekście historycznym i teologicznym” wszedł do chrześcijaństwa. I to też nie od razu jako osoba.
W Wiki można o tym przeczytać: „w pierwotnym greckim tekście tego nicejskiego wyznania wiary brakuje rodzajnika przy Duchu Świętym, co świadczy, że jest on rozumiany przede wszystkim jako działający. Innymi słowy: trzecia część Symbolu wskazuje przede wszystkim na Ducha Świętego nie jako na trzecią Osobę Boską, tylko na Ducha Świętego, jako na dar Boga dla historii w gminie wierzących w Chrystusa”
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Duch_Święty
W odsyłaczu do tego na w/w stronie pojawia się dość znane nazwisko: Joseph Ratzinger. Wiedza o tym musiała być bardzo frystrująca dla tego pana.
Dlaczego Jezus sam miałby nie poinformować swoich uczniów, że jest częścią trójosobowego Boga? Zostawiłby taką ważną sprawę by decyzje o tym miały zapaść ponad 3 wieki później pod patronatem cesarzy? Bardziej prawdopodobne jest to, że nie rozwodził się nad tłumaczeniem oczywistego, bo uważał tak jak psalmista:
„Niech ludzie wiedzą, że Ty, który masz na imię Jehowa,sam jesteś Najwyższy nad całą ziemią.” (Ps 83:18)
——-
„Bardzo prosto. Jeżeli w NT wyraźnie jest napisane o mękach wiecznych, a niektórzy ludzie odrzucają tą prostą wersję i próbują ją nagiąć do swoich założeń, to to samo można zrobić z Trójcą tyle, że w drugą stronę.”
W ogniu ma wylądować też śmierć i grób/Hades/piekło (Obj 20:14,15).
Przecież to nie ludzie. Chodzi o wieczne zniszczenie, definitywny koniec a nie o wieczne męki.
——-
„Jak rozumiem odnosisz się do KRK, ale nie o nim tutaj mówimy.”
Czy wiara w nieśmiertelność duszy, kult wizerunków, krzyża, święta i rytuały, popieranie jakichś opcji politycznych, wojen itp odnosi się tylko do KRK?
Nie odnoszę się w szczególności do KRK tylko do wszystkich ruchów propagujących takie niebiblijne nauki.
——-
„A co powiesz na taką definicję:
Jezus żył, umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i zmartwychwstał trzeciego dnia, pokonując śmierć i dając nadzieję, że tych, którzy będą zachowywali Jego słowo i spełniali wolę Ojca czeka zmartwychwstanie i życie wieczne?”
Jezus sam „pokonał śmierć”? Czy stało się to w wyniku działania innej wyższej osoby? Bo jeżeli sam miałby wziąć sobie coś, co niby wcześniej oddał to by wskazywało, że jednak...nie oddał i nie złożył ofiary?
Na bardzo ważny szczegół zwróciłeś jeszcze uwagę: „zmartwychwstał trzeciego dnia”. Skoro nawet Jezus nie żył przez jakiś czas po śmierci, to jaki sens miałoby twierdzenie, że ludzie mają jakąś nieśmiertelną cząstkę?
Czy przekonanie o tym, że po śmierci jakaś część zmarłego automatycznie, bez ingerencji Boga zaczyna funkcjonować w jakimś lepszym lub meganieprzyjemnym miejscu nie wykluczałoby wiary w ofiarę Jezusa?
——-
„A jeśli to Twoja góra ustalałaby niebiblijne nauki to jakbyś zareagował?”
Jeśliby ustalali jakieś sprzeczne z Biblią nauki i uparcie nie chcieli z nich zrezygnować tłumacząc to np „kontekstem historycznym i teologicznym”, tradycją, wygodą itp to bym się nieźle wkurzył
Gerald, proste i logiczne jest to co od początku zapowiedział Bóg:
Adam nie musiał umierać. Konsekwencją jego grzechu jest jednak śmierć śmierć/obrócenie się w proch/koniec istnienia. Żeby odwrócić skutki grzechu i wykupić tych co chcą żyć na Bożych warunkach Bóg Jehowa posłał najważniejszą osobę po sobie - swojego syna Jezusa, który oddał swoje doskonale życie w zamian za wielu.
Bóg poprzez Biblię przedstawia to w prosty i logiczny sposób.
Komplikuje to ten, który zwodzi całą Ziemię i chce by jak najmniej osób uwierzyło w możliwość jaką oferuje Bóg. 2Kor 4:3,4