2019-07-28, 07:24 AM
Przemeks napisał(a):Moim skromnym zdaniem jednak odsianie prawdy od kłamstwa może wiele zmienić w przekazie Ewangelii.
Gerald napisał(a):Nic nie zmieni bo od tego nie staniesz się lepszym człowiekiem.
Można uczyć się całe życie, studiować Biblię całe życie, szukać całe życie, zastanawiać się nad słusznością całe życie i na końcu i tak mylić się całe życie, jak ci faryzeusze, których zachowanie krytykował Jezus. Chcesz być wiecznym studentem? Przecież faryzeusze studiują Biblię całe życie, a jakoś im nie wyszło i nie wychodzi, że Jezus to ten Mesjasz co trzeba.
Myślisz, że warto tracić czas na wyważanie otwartych drzwi, zamiast wejść przez otwarte drzwi i wykonywać to o czym uczył Jezus?
Chrześcijaństwo nie polega na wiecznym szukaniu prawdy. Chrześcijanin znalazł. Chrześcijanin ma "naśladować" Jezusa, a raczej wykonywać "testament" Jezusa.
Czy Jezus czegoś szukał?
Potrzebna jest decyzja w tą, albo w tamtą.
A nad tą decyzją warto się mocno zastanowić bo życie chrześcijanina nie jest usłane różami, a jest usłane kolcami wyrzeczeń i walki ze swoimi chęciami, które często nie idą w parze z tym, o czym wiem, że mogę, ale jednak nie powinienem.
Oczywiście chrześcijanin ma wykonywać Testament Jezusa, jednak po coś te 27 ksiąg NT zostało napisanych - gdyby Bóg uznał, że nie są potrzebne, to byłoby ich mniej.
Ale ponieważ jest ich tyle ile jest to sprawy nieco się komplikują, bo są w nich poruszane różne kwestie.
Jezus a ja to jednak mała różnica. Już czytałem takie głosy w dyskusjach: co Jezus zrobiłby w tej i w tamtej sytuacji? No pewnie by nauczał, uzdrawiał. Tyle tylko, że to był Jezus, a my jesteśmy uczniami, a nie Mesjaszami.