2019-12-17, 05:07 PM
(2019-12-16, 06:14 PM)Konq napisał(a): Tak odpowiem na krótko - wiara w istnienie czegoś, to nie to samo co wiara w coś. Ty stawiasz taką tezę: Nie można udowodnić, że Bóg nie istnieje, więc Bóg może istnieć i zaraz potem, już poza logiką dodajesz - I to jest mój Bóg, a nie żaden inny!
Ja zdaję sobie sprawę, przynajmniej tak mi się wydaje - że wiara w coś to nie to samo co wiara w istnienie czegoś. W każdym razie rozróżniam oba terminy. Mogę wierzyć w istnienie człowieka, który nazywa się Konq, co nie znaczy że w Ciebie wierzę, że Ci ufam.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że ja myślę w sposób, który opisałeś? Ja staram się konfrontować moje przekonanie o istnieniu Boga z przekonaniem ateistów o nieistnieniu Boga. Sprawę, czy wierzę Bogu pomijam, bo to już inna sprawa. W każdym razie - Ty już próbujesz dobrać się do siły mojej wiary. Ja nie twierdzę, że Bóg może istnieć, tylko że istnieje, a to różnica. Tak samo twierdzę, że ateista - to znaczy osoba, która mówi, że Bóg nie istnieje też ma wbudowany w swój umysł jakiś system założeń.
Tego co piszesz o mojej logice nie za bardzo rozumiem. Uważam, że każdy ma jakieś wyobrażenie Boga, co nie oznacza że musi ono w stu procentach odpowiadać rzeczywistemu obrazowi tej duchowej istoty. Jak dla mnie za bardzo skupiasz się na moim postrzeganiu rzeczywistości, a za mało na istocie tego, o czym napisałem. Tak więc - nawet jeśli do końca nie znamy Boga, nie oznacza, że nie możemy próbować dochodzić do tego jaki jest, tak jak synowie nawet jeśli nie znają do końca swojego ojca, nie mogą określić, że jest dobrym kierowcą, umie grać w bilard, czy posługuje się znakomicie dwoma obcymi językami.