(2020-07-17, 11:18 PM)Eliahu napisał(a): @Konq
Cytat:język hebrajski to język rewitalizowany, oparty na dość ubogiej bibliografii w interpretacji tylko jednej grupy wyznaniowej
Nikt nie mówił o rewitalizowanym współczesnym hebrajskim.
We współczesnym hebrajskim nikt by omawianych zdań w ten sposób nie powiedział.
I nie jest tak jak mówisz, że jest to oparte na jakimś wyznaniu. Semickie języki mają wspólne tzw. "rdzenie" wyrazów.
Dzięki temu ja np. potrafię czasem trochę zrozumieć arabski kiedy jest zapisany w łacińskiej transliteracji.
Sorry ale ty też nie za bardzo wiesz o czym mówisz.
Tylko proszę, nie bój się mnie i pisz dalej, OK .
Dlatego tak napisałem Nie można mówić że jak ktoś zna współczesny język to jest już ekspertem w interpretacji jego starszych odmian. Nie chcę tu oczywiście oceniać twojej wiedzy w kwestii znajomości dialektów starożytnych, ale sam tu przyznajesz, że jest to dziedzina co najmniej rozwojowa i opiera się na porównaniu z językami, które także znamy jeszcze (albo raczej - już) nie za bardzo.
Natomiast to co budzi moje największe wątpliwości to wieloznaczność słów, a nawet zwrotów, której nie można interpretować literalnie, a także odwoływać się do porównań z językami pokrewnymi. I jak wiesz taka semantyka jest już dla nas w przypadku hebrajskiego starożytnego zupełnie utracona.
Podam tu przykład z własnego podwórka. Kiedyś w języku polskim istniał wyraz bohomaz w znaczeniu "boży obraz", czyli obraz przedstawiający coś świętego albo współcześnie po prostu ikona. Nadal taka interpretacja tego wyrazu jest używana w językach wschodnich. Tylko w Polsce jednak nadano temu wyrazowi inne znaczenie i tu oznacza po prostu "prymitywne malarstwo". Mamy więc do czynienia z ewolucją tego zwrotu. Porównywanie więc z językami pokrewnymi może tu wprowadzać w błąd, jeśli nie znamy kontekstu.
Żeby nie być gołosłownym. Spotkałem się z taką interpretacją historii o Eliaszu (2Krl.2:23-24), w której zaprzecza się że chodziło tam dosłownie o dzieci, bo wyraz ten oznacza także młodzież, czyli mógł to być młodzieżowy gang, czyli w rzeczywistości zbójcy. A Eliasz po prostu się bronił. Probolom w tym, że to po prostu dopisywanie znaczeń wyrazom i tyle.
Dlatego, wracając do tematu, zupełnie nie rozumiem interpretacji imienia Boga, w znaczeniu Bogowie, jako liczby mnogiej majestatu. Z czego to wynika, czy są jakieś źródła wskazujące, że forma taka istniała w hebrajskim w starożytności? Bo jak na razie to stosuje się tu właśnie formę mnogą majestatu w jej współczesnym znaczeniu, w dodatku błędnie.