2020-11-20, 05:22 PM
Konq,
„Nie słyszałem o tym, żeby ktoś, w kręgach naukowych, próbował udowodnić tezę, "że życie powstało bez inteligentnego twórcy". Teraz to ty komuś wciskasz coś czego nikt nie zakładał.”
Ok...przypomnę Ci jedną z definicji, którą niedawno wkleiłeś:
„abiogeneza
(1.1) biol. spontaniczne powstawanie życia z materii nieożywionej;”
Mógłbyś mi wskazać w którym miejscu wskazuje ona na inteligentnego twórcę, który tym pokierował i doprowadził do powstania życia?
Czy SPONTANICZNOŚĆ nie wyklucza w tym przypadku CELOWOŚCI stworzenia życia przez Boga na Ziemi?
Może w dalszej treści definicji coś o Stwórcy albo Bogu jest?
Z tego co pamiętam to jednak nie ma.
Z lekcji biologii pamiętam jednak np to, że nauczycielka która to omawiała, powoływała się na doświadczenia naukowców które „dowodzą” że życie powstało z materii nieożywionej - spontanicznie, w wyniku zbiegu okoliczności - bez udziału inteligentnego Stwórcy. Wniosek z tego dla świata nauki płynący? Boga nie ma.
Pominęła przy tym kilka...dość istotnych faktów, np to, że naukowcy zabierali się do eksperymentu jak...Stwórca, warunkom przez nich stworzonym daleko było do spontaniczności a warunki umożliwiające przetrwanie tego co powstało musiałyby być też już znacznie inne. Inteligentni naukowcy ledwo sobie z tym radzili i raczej nie było w tym spontaniczności.
Jak potem sobie o tym trochę doczytałem to okazało się, że nie udało im się stworzyć chyba nic bardziej skomplikowanego od aminokwasów.
Mimo, że obiektywnie rzecz biorąc takie eksperymenty dowodzą jedynie tego, że jesteśmy za głupi by dorównać Stwórcy, to jednak są przedstawiane jako „dowód” na to, że Bóg tym nie kierował.
Sam nie powoływałeś się na podobne doświadczenia? Może będziesz lepiej pamiętał.
„Nie słyszałem o tym, żeby ktoś, w kręgach naukowych, próbował udowodnić tezę, "że życie powstało bez inteligentnego twórcy". Teraz to ty komuś wciskasz coś czego nikt nie zakładał.”
Ok...przypomnę Ci jedną z definicji, którą niedawno wkleiłeś:
„abiogeneza
(1.1) biol. spontaniczne powstawanie życia z materii nieożywionej;”
Mógłbyś mi wskazać w którym miejscu wskazuje ona na inteligentnego twórcę, który tym pokierował i doprowadził do powstania życia?
Czy SPONTANICZNOŚĆ nie wyklucza w tym przypadku CELOWOŚCI stworzenia życia przez Boga na Ziemi?
Może w dalszej treści definicji coś o Stwórcy albo Bogu jest?
Z tego co pamiętam to jednak nie ma.
Z lekcji biologii pamiętam jednak np to, że nauczycielka która to omawiała, powoływała się na doświadczenia naukowców które „dowodzą” że życie powstało z materii nieożywionej - spontanicznie, w wyniku zbiegu okoliczności - bez udziału inteligentnego Stwórcy. Wniosek z tego dla świata nauki płynący? Boga nie ma.
Pominęła przy tym kilka...dość istotnych faktów, np to, że naukowcy zabierali się do eksperymentu jak...Stwórca, warunkom przez nich stworzonym daleko było do spontaniczności a warunki umożliwiające przetrwanie tego co powstało musiałyby być też już znacznie inne. Inteligentni naukowcy ledwo sobie z tym radzili i raczej nie było w tym spontaniczności.
Jak potem sobie o tym trochę doczytałem to okazało się, że nie udało im się stworzyć chyba nic bardziej skomplikowanego od aminokwasów.
Mimo, że obiektywnie rzecz biorąc takie eksperymenty dowodzą jedynie tego, że jesteśmy za głupi by dorównać Stwórcy, to jednak są przedstawiane jako „dowód” na to, że Bóg tym nie kierował.
Sam nie powoływałeś się na podobne doświadczenia? Może będziesz lepiej pamiętał.