(2020-12-04, 06:15 PM)Konq napisał(a): To nie jest łapanie za słowa. Ty po prostu używasz słów, których nie rozumiesz. Połączenie dwóch rzeczy w jedno to synteza, a nie odłam. Odłam to rozdzielenie jednej rzeczy na co najmniej dwie.Sam podajesz definicję:
Ewolucja bez genetyki nic nie znaczy i genetyka bez ewolucji nic nie znaczy. Tu nie może być nic alternatywnego.
Wymieniona w tekście sybionegeneza to nie alternatywna teoria, tylko próba wytłumaczenia powstawania organelli komórkowych poprzez ścisłe wiązania komórkowe. Ani nie jest ona sprzeczna z neodarwinizmem, ani z doborem naturalnym i w zasadzie to tylko nieudowodniona hipoteza.
"Odłam to rozdzielenie jednej rzeczy na co najmniej dwie".
Syntetyczna Teoria Ewolucji wywodzi się z teorii ewolucji, a więc masz już rozdzielenie jednej rzeczy na dwie.
Może ty nie możesz załapać o czym ja od początku mówię? Odwołuje się od ogólnej definicji Ewolucji, do jej elementów świadczących przeciwko istnieniu Boga, a nie do szczegółów i zawiłości świata naukowego, tylko do pewnego momentu zrozumiałego dla przeciętnego "Kowalskiego". Bo inaczej nigdy się nie dogadamy.
Widzisz, Biblia potrafi sformułować powstanie życia i Ziemi tak, że żaden człowiek nie będzie miał problemu ze zrozumieniem tego. Pismo nie wchodził w szczegóły jakich "syntez" czy "wybuchów" Bóg użył, a nawet ich nie sugeruje - aby powstał świat, najważniejsze jest, że to On go stworzył. A resztę..... może nam Bóg wyjaśni jak będziemy już z Nim dla tych bardziej ciekawych szczegółów technicznych.
Kolejne stwierdzenie w którym wykazujesz niezrozumienie:
"Ewolucja bez genetyki nic nie znaczy"
Termin "genetyka" użyto pierwszy raz podajże ok. 1900r. a co dopiero mówić o jej powiązaniu z ewolucją. Natomiast nawet Mateusz pisał, że termin ewolucja już był znaną nadchodzącą nauką u Augustyna z Hippony. ok. 430r. i wiele znaczył dla tych stuleci bez genetyki. Więc podałeś fałszywe zdanie. Sugeruje to, że używasz słów których nie rozumiesz, albo celowo zafałszowujesz fakty?
(2020-12-04, 06:15 PM)Konq napisał(a): Wymieniona w tekście sybionegeneza to nie alternatywna teoria, tylko próba wytłumaczenia powstawania organelli komórkowych poprzez ścisłe wiązania komórkowe. Ani nie jest ona sprzeczna z neodarwinizmem, ani z doborem naturalnym i w zasadzie to tylko nieudowodniona hipotezaNo właśnie, słowo kluczowe: "tylko próba wytłumaczenia". A ile takich prób w zakresie ewolucji przeprowadzono? Ile takich "prób" w całokształcie studiowania teorii ewolucji dowiedziono? A ile i czy ponad wszelką wątpliwości udowadniają bezpośrednio, albo prowadzą pośrednio do stwierdzenia skąd pochodzi życie? Jak powstała Ziemia?
Chyba nie bez powodu nazywa się to teorią? Czyli jak uznajesz ewolucjię/ewolucjonizm to wierzysz w jej teorie - nie mówiłem , religia.
(2020-12-04, 06:15 PM)Konq napisał(a): A te jest jakaś alternatywna, chrześcijańska i pewnie w dodatku naukowa teoria mówiąca o tym w jaki sposób Bóg tworzył swoje działa. Bo ja czytam tę biblię i widzę tam tylko opisany efekt końcowy całego stworzenia i zupełny brak opisu mechanizmu tego procesu.Właśnie o to chodzi, Bóg nas nie wtajemniczał w szczegóły techniczne, może nie bez powodu. Bo może są zbyt skomplikowane dla człowieka by je zrozumiał. Już dzisiaj w teorii ewolucji świata, bez tytułu doktora i lat badań, nie połapiesz się o co w tym chodzi na dużym poziomie szczegółów, a to jest ciągle teoria, ciągle prawdopodobieństwo. Ile pokoleń jeszcze trzeba by stało się to prawdą dowiedzioną.........
(2020-12-04, 06:15 PM)Konq napisał(a): A niby czym różni się mikroewolucja od makroewolucji. Nawet źródło które sam tu cytujesz mówisz, że:Z tego co wyczytałem, proces ewolucyjny prowadzący do wytwarzania się nowych gatunków, czy wyższych jednostek systematycznych, jest procesem trwającym czas tak długi, że nie jest on możliwy do śledzenia. Możemy o nim tylko wnioskować opierając się na dowodach pośrednich, względnie dowodach dostarczonych przez paleontologię.
Cytat:Należy jednak pamiętać, że mikro- i makroewolucja są jednym i tym samym procesem, obserwowanym w różnych skalach czasowych.Skoro więc mikroewolucja została udowodniona to została też udowodniona makroewolucja, bo to to samo.
To zresztą Dobzhansky spopularyzował oba terminy.
I tu już się zacznie problem prawdy dowiedzionej, a przypuszczeń, prawdopodobieństw, możliwość..... czyli na silnym przekonaniu, na wierze.........
Za to możemy śledzić drobne dostrzegalne zmiany w populacjach, to się nazywa mikroeowolucją, jak dla mnie to nie to samo.
(2020-12-04, 06:15 PM)Konq napisał(a): Gdzie tam jest napisane, że proces, który opisuje Biblia nie mógł odbyć się na drodze abiogenezy i ewolucji?A gdzie jest w Biblii napisane, że Bóg w ogóle potrzebował lub kiedykolwiek używał abiogenezy i ewolucji? Czy jakiejkolwiek nauki jaką zdefiniował człowiek?
Dlaczego zakładasz z góry, a raczej z jakiej racji, że Biblia jako słowo od Boga ma zawierać wymysły i definicje ludzi na to jak Bóg stworzył świat?
Czy to jest przesłanie/informacja dla nas ludzi od Boga, czy ludzi dla Boga? Przyjmujemy je takim jakie otrzymaliśmy......
(2020-12-02, 06:42 PM)Konq napisał(a): Właśnie chyba głupi i naiwny byłem, że to zrobiłem. Cały czas mam nadzieję, że jak zapytam kogoś kto takie zarzuty wysuwa o alternatywne rozwiązanie, które pseudo-nauką nie jest, to usłyszę coś mądrego. Ty nawet nie wiesz co to jest syntetyczna teoria ewolucji, a "wiesz" że to kłamstwo.Jeżeli wiem, że teoria ewolucji to kłamstwo, to tym bardziej jej syntetyczna wersja. Ale pewnie zaraz mi powiesz, że Ty wiesz lepiej co to jest logika i jak nią się kierować, bo poznałeś jakieś "fajne" naukowe definicje i terminy, więc mądrości w tym nie zauważysz.
(2020-12-02, 06:42 PM)Konq napisał(a): Argument na poziomie przedszkola.A zarzucanie adwersarzowi czynu którego nie popełnił, a potem jeszcze robienie z tego argumentu dla wyrzucenia swojej frustracji, to jaki jest poziom? Uniwersytecki?
(2020-12-04, 06:15 PM)Konq napisał(a): Niestety dla ciebie ale ateiści i innowiercy istnieli przed tą teorią. To co ty piszesz to był tylko kolejny argument, który dostali do ręki.W kwestii próby wytłumaczenia pochodzenia ziemi i życia nigdy nie było kolejnego argumentu, tylko był on definiowany/nazywany inaczej.
(2020-12-04, 06:15 PM)Konq napisał(a): Czytaj uważniej. Wielki wybuch to proces, który nadal trwa. My znajdujemy się w jego wnętrzu, a nie obserwujemy go z boku.Wiesz.... od wynalezienia prochu strzelniczego ludzie poznali i zdefiniowali "wybuch". Oglądałem jego skutki nie raz, od wybuchów sztucznych do wybuchu bomby atomowej w telewizji. I nikt nie powie, że można się znlaeźć i przebywać we wnętrzu któregoś z nich i wyjść z tego cało.
A dzisiaj naukowcy potrafią nam wmówić, że można być we wnętrzu wybuchu i nawet tego nie zauważyć....... nie wiem, już chyba wiara w latające UFO wydaje sie mniej irracjonalna.
Dopóki coś ma w nazwie "teoria", to ma to przecież nie bez powodu. To ja osobiście wstrzymałbym się z wiarą w to, tym bardziej, że są bardziej wiarygodne alternatywy.
(2020-12-04, 06:15 PM)Konq napisał(a): Dokładnie jest to model rozszerzania się galaktyk. Sam fakt powstawania materii nie wynika bezpośrednio z niego, a jest dowiedziony innymi sposobami, jak wspomniany Wielki Zderzacz Hadronów.Ale za to wynika pośrednio. A to już wystarczy. A "dowiedzenie" powstawania materii nie udowadnia, że Wielki Wybuch był wynikiem zderzenia się materii, a więc nie wiadomo jak powstał. Może przed nim nie było materii..... nic nie wiadomo na pewno i koło się zamyka........ złudzenie, że może jesteśmy blisko i coś odkryliśmy.......
To, że udało się nam coś zaobserwować na "końcu" procesu, nie znaczy, że znamy, w pełni rozumiemy i jesteśmy w stanie udowodnić "początek". To już poziom spekulacji, teorii i pozostanie tylko wiarą albo religią......
Analogicznie, to że obserwujemy małe zmiany u kilku gatunków, nie znaczy, że możemy udowodnić powstawanie nowych planów budowy ciała.
(2020-12-04, 06:15 PM)Konq napisał(a): Na obserwacji kosmosu. Możesz to zignorować, ale układy planetarne nadal się formują, więc możemy to obserwować wszystkimi zmysłami jakie mamy. Generalnie więc albo właśnie obserwujemy Boga w jego akcie stworzenia, albo nic on nie stworzył.Ale nadal procesy te nie wyjaśniają nam ich pierwotnego powstania/pochodzenia. Same w sobie też nic przełomowego nie udowadniają.
Obserwując stworzenie Boga, można dostrzec wiele cech jak jego piękno, niesamowitość działania. Ale próba zrozumienia i odtworzenia tego procesu to kompletnie dwie różne rzeczy. Za tą drugą człowiek nie powinien się zabierać, ani nawet prowadzić konkluzji z tej pierwszej, bo jest to z góry skazane na porażkę - chyba, że jako hobby, albo dla "zabicia czasu". Bo tak nam pokazuje świat nauki, im więcej wiemy, im więcej odkrywamy, tym bardziej zdajemy sobie sprawę jak mało wiemy i jak wiele jest jeszcze do odkrycia.
(2020-12-07, 03:45 PM)Eliahu napisał(a): A co jest w niej alegoryczne?Np. tu:
"(15) I wprowadzę nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem. Ono zrani ci głowę, a ty zranisz mu piętę."(1 Moj.3)
(2020-12-07, 03:45 PM)Eliahu napisał(a): Meteorologia tak jak biologia ewolucyjna to nauki zajmujące się badaniem konkretnych, obserwowalnych procesów zachodzących w przyrodzie. Obie mogą być użyte do przewidywania jak te procesy potoczą się w przyszłości. Obie mogą też posłużyć do wyjaśnienia jak w przeszłości te procesy doprowadziły do pewnych zdarzeń. I nie, nie trzeba w tym celu obserwować przeszłości.Piękna analogia, idealnie dopasowana na potrzeby postawionej tezy, "na pierwszy" rzut oka wszystko się zgadza.
Jak zapytasz meteorologa co doprowadziło do burzy z piorunami 2137 lat temu na Jukatanie to prawdopodobnie odpowie no, że było to zderzenie dwóch mas powietrza o dużej różnicy temperatur i nie musi w tym celu cofać się w czasie by tą burzę obserwować.
Biolodzy ewolucyjni postępują DOKŁADNIE TAK SAMO.
To wyjaśnij:
Jak ewolucja definiuje i wyjaśnia proces powstania zawierania małżeństw jaki zachodzi w przyrodzie zaobserwowany w gatunku Homo sapiens(Człowiek rozumny)?
Dlaczego ludzie wychodzą za mąż, albo się żenią? Dlaczego ludzie wiedzą, że mają mieć tylko jednego partnera? A może powinni mieć więcej, np 6 żon, albo 9 mężów? Skąd w ogóle wziął się pomysł małżeństwa?
Co nam daje obserwacja procesu małżeństwa dzisiaj?
Co Ci mówi obserwacja zawierania małżeństwa jednopłciowego w związkach homoseksualnych dzisiaj? Raczej gatunek człowieka w takim wypadku nie kieruję się "instynktem" czy "naturalnymi zachowaniami" jak instynkt prokreacji, który widać u zwierząt?
Skoro dzisiaj masz związki nie tylko z wieloma żonami, ale i jednopłciowe, to co ci one mówią o przeszłości?
Że zawsze tak było? A może nauczyliśmy się tego od jakiegoś jednokomórkowego organizmu? A może ludzie zapożyczyli pomysł małżeństwa od jakiegoś gatunku zwierzęcia? A może zawieranie małżeństwa "wyewoluowało"?
Rzeczywiście znajomość Meteorologii tutaj idealnie się sprawdza, razem z Twoją analogią................
Ja teraz zapytam......
Powiedz mi Eliahu, jeżeli wierzysz w Pismo Święte Starego Testamentu(Tanahk) tak jak Ja, to powiedz mi czy wierzysz wyjaśnieniom ewolucji w wytłumaczeniu pochodzenia zjawiska zawierania małżeństw w gatunku Homo sapiens, czy wyjaśnieniom Starego Testamentu i uzasadnij?
Jak powinien wierzyć w to człowiek wierzący w Pismo Święte?