2016-06-12, 07:11 PM
(2016-06-12, 01:08 PM)Konq napisał(a):(2016-06-10, 09:18 PM)pitupitu napisał(a): Nie ma takiej potrzeby, ponieważ definicje "historyczności" i "historii" istnieją.
Moja sugestia dotyczyła trzymania się tematu wątku sprecyzowanego w tytule.
Zgadzam, się dlatego, jak to napisałem, powyżej: czuję się trochę niespełniony tym tematem. Po prostu nic on nie wnosi do całej istoty sporu o historycznego Jezusa, a nawet jak wspomniałem jest celowym ograniczaniem roli historii jako nauki. Jak już wspomniałem większość wierzących oczekuje od historii, że TYLKO odniesie się co do samej istoty istnienia i dalej tematu nie będzie drążyła.
Dlaczego?
Widzę to tak: pierwszy etap to ustalenie czy Jezus w ogóle istniał, czy był postacią fikcyjną. Kolejnym jest Jego życie i działalność.
Jeśliby nie istniał, po co jeszcze sie Nim zajmować?
Wg mnie obszerność tematu powoduje konieczność podziału na części.
Historia jako nauka posługuje się wszystkimi możliwymi środkami, dzięki którym badaczom udaje się mieć wgląd w przeszłość (dlatego np. definicja źródłą historycznego jest tak szeroka oraz wpływ nauk pomocniczych), a mimo to z dostępnych fragmentów człowiek nie jest w stanie odtworzyć przeszłości; przeszłość jest jedynie i n t e r p r e t a c j ą historyków.
Będąc istotą żyjącą w teraźniejszości, nie mającą dostępu do przyszłości i ograniczoną w poznawaniu przeszłości nie eliminuję celowo tego, co w jakikolwiek sposób może przybliżyć mi prawdę.