2016-06-04, 03:54 PM
(2016-06-04, 03:26 PM)gronostaj napisał(a): Najwyraźniej coś będzie wtedy inaczej. Nasze relacje i związki nie będą już tak ważne, jak teraz. Wydaje mi się to dziwne, może nawet bulwersujące według dzisiejszych standardów i nie rozumiem tego, ale ufam, że Bóg wie co robi i że to będzie dobre. Już mi się zdarzało, że chciał ode mnie czegoś absurdalnego, a potem działało lepiej niż cokolwiek, co sam byłbym w stanie wymyślić. Więc zaryzykuję, że i tym razem tak będzie.
Do tego właśnie dążymy w tym temacie. Nikt nie wie jak wygląda szczęście w wykonaniu Boga w znaczeniu nagroda po śmierci. Wszyscy (w sensie autorzy Biblii) za to wiedzą jak będzie wyglądała kara. Gdzie tu więc jest logika. Jeśli dusza po śmierci inaczej odczuwa szczęście niż na ziemi za życia, to dlaczego straszymy ludzi, że ta sama dusza będzie odczuwała cierpienie tak samo jak odczuwa je ciało za życia. To znaczy, że co? Grzeszący nie do końca umrze?