2016-06-13, 06:15 PM
Chciałbym dołożyć kilka słów do dyskusji.
Po pierwsze kto z was ma absolutną pewność, że zostanie zbawiony? Żeby nie było - zbawienie rozumiem jako zmartwychwstanie.
Każdy z nas jest grzesznikiem, nie ma "większych grzeszników" i "mniejszych grzeszników". To, co odróżnia nas lub was od reszty grzeszników to wiara w Jezusa. Ale czy ktoś z was posiada barometr wiary i potrafi powiedzieć, że sąsiad spod jedynki nie zostanie zbawiony, a ja już tak? Jak tak czytam odpowiedzi moich poprzedników, to wiele w nich jest gdybania i niejasności. Weźmy na przykład "tych, którzy wielbią obraz Bestii". Czy ktoś z was chociaż wie, czym jest Bestia?
Przecież to, że ktoś umrze nie oznacza, że nie ma zmartwychwstania. To tworzy logiczną całość. Jeśli ktoś nie umrze, nie może też zmartwychwstać. Jakoś nie widzę tutaj możliwości, aby ktokolwiek miał być przeniesiony żywcem do nieba. Jezus umarł i zmartwychwstał. Nam też trzeba umrzeć. Natomiast życie po życiu pociąga za sobą niepotrzebność zmartwychwstania. Bo po co komu zmartwychwstanie jak zostanie wzięty do nieba, a może nawet ogłoszony przez ludzi świętym?
Po pierwsze kto z was ma absolutną pewność, że zostanie zbawiony? Żeby nie było - zbawienie rozumiem jako zmartwychwstanie.
Każdy z nas jest grzesznikiem, nie ma "większych grzeszników" i "mniejszych grzeszników". To, co odróżnia nas lub was od reszty grzeszników to wiara w Jezusa. Ale czy ktoś z was posiada barometr wiary i potrafi powiedzieć, że sąsiad spod jedynki nie zostanie zbawiony, a ja już tak? Jak tak czytam odpowiedzi moich poprzedników, to wiele w nich jest gdybania i niejasności. Weźmy na przykład "tych, którzy wielbią obraz Bestii". Czy ktoś z was chociaż wie, czym jest Bestia?
Przecież to, że ktoś umrze nie oznacza, że nie ma zmartwychwstania. To tworzy logiczną całość. Jeśli ktoś nie umrze, nie może też zmartwychwstać. Jakoś nie widzę tutaj możliwości, aby ktokolwiek miał być przeniesiony żywcem do nieba. Jezus umarł i zmartwychwstał. Nam też trzeba umrzeć. Natomiast życie po życiu pociąga za sobą niepotrzebność zmartwychwstania. Bo po co komu zmartwychwstanie jak zostanie wzięty do nieba, a może nawet ogłoszony przez ludzi świętym?