2016-06-18, 09:36 AM
Chcę podjąć temat obchodzeniu różnych, często spornych wśród chrześcijan świąt. Mam na myśli właśnie szabaty, czy wigilia. Ja nie dopatruję się w Biblii przyzwolenia na obchodzenie tych świąt przez chrześcijan, szczególnie szabatu wśród pogan.
Jest taki fragment:
Kol 2
(16) Niechaj więc nikt o was nie wydaje sądu co do jedzenia i picia bądź w sprawie święta czy nowiu, czy szabatu.
Czy to jest równoznaczne z tym, że mamy nie krytykować się wzajemnie jeśli chodzi o obchodzenie różnych świąt?
Przychodzi mi na myśl też nie sądzenie innych, np. w tym fragmencie:
Jak 4
(12) Jeden jest Prawodawca i Sędzia, w którego mocy jest zbawić lub potępić. A ty kimże jesteś, byś sądził bliźniego?
W stosunkach z ludźmi nie da się jednak nie krytykować czyichś czynów. Jeśli ktoś powstrzymuje się dzisiaj od wyrażania zdania na temat bliźniego to jest uważany za słabego, poza tym dopuszcza do siebie grzech, zamykając w ten sposób sobie oczy na to, co słuszne, a co niesłuszne. Często przecież bywa, że ktoś grzeszy przeciwko mnie lub ja przeciwko komuś. Gdybyśmy w dwójkę zaczęli udawać, że nic złego nie dzieje, doszlibyśmy do skrajnej obłudy.
Gal 4
(8) Wprawdzie ongiś, nie znając Boga, służyliście bogom, którzy w rzeczywistości nie istnieją. (9) Teraz jednak, gdyście Boga poznali i, co więcej, Bóg was poznał, jakże możecie powracać do tych bezsilnych i nędznych żywiołów, pod których niewolę znowu chcecie się poddać? (10) Zachowujecie dni, święta nowiu i lata! (11) Obawiam się o was: czy się dla was nie trudziłem na próżno.
Tu z kolei mamy do czynienia z krytyką "dni, świąt nowiu i lata" - cokolwiek tylko te słowa oznaczają.
Nie ma tu nic o szabacie, ale ja osobiście kiedyś spotkałem się z twierdzeniem, że szabat jest tylko dla Żydów, chociaż można spotkać w tej dziedzinie różne głosy.
W zasadzie jeśli chodzi o przestrzeganie szabatu to ciężar udowodnienia, że chrześcijanin powinien go przestrzegać należy do tego, kto tak twierdzi. Ja zacytowałem jednak kilka wersetów, żeby dyskusja nabrała rumieńców. Wiem, że temat szabatu ma już długą brodę. Aha, tak dla informacji - ja nie obchodzę szabatu.
Jest taki fragment:
Kol 2
(16) Niechaj więc nikt o was nie wydaje sądu co do jedzenia i picia bądź w sprawie święta czy nowiu, czy szabatu.
Czy to jest równoznaczne z tym, że mamy nie krytykować się wzajemnie jeśli chodzi o obchodzenie różnych świąt?
Przychodzi mi na myśl też nie sądzenie innych, np. w tym fragmencie:
Jak 4
(12) Jeden jest Prawodawca i Sędzia, w którego mocy jest zbawić lub potępić. A ty kimże jesteś, byś sądził bliźniego?
W stosunkach z ludźmi nie da się jednak nie krytykować czyichś czynów. Jeśli ktoś powstrzymuje się dzisiaj od wyrażania zdania na temat bliźniego to jest uważany za słabego, poza tym dopuszcza do siebie grzech, zamykając w ten sposób sobie oczy na to, co słuszne, a co niesłuszne. Często przecież bywa, że ktoś grzeszy przeciwko mnie lub ja przeciwko komuś. Gdybyśmy w dwójkę zaczęli udawać, że nic złego nie dzieje, doszlibyśmy do skrajnej obłudy.
Gal 4
(8) Wprawdzie ongiś, nie znając Boga, służyliście bogom, którzy w rzeczywistości nie istnieją. (9) Teraz jednak, gdyście Boga poznali i, co więcej, Bóg was poznał, jakże możecie powracać do tych bezsilnych i nędznych żywiołów, pod których niewolę znowu chcecie się poddać? (10) Zachowujecie dni, święta nowiu i lata! (11) Obawiam się o was: czy się dla was nie trudziłem na próżno.
Tu z kolei mamy do czynienia z krytyką "dni, świąt nowiu i lata" - cokolwiek tylko te słowa oznaczają.
Nie ma tu nic o szabacie, ale ja osobiście kiedyś spotkałem się z twierdzeniem, że szabat jest tylko dla Żydów, chociaż można spotkać w tej dziedzinie różne głosy.
W zasadzie jeśli chodzi o przestrzeganie szabatu to ciężar udowodnienia, że chrześcijanin powinien go przestrzegać należy do tego, kto tak twierdzi. Ja zacytowałem jednak kilka wersetów, żeby dyskusja nabrała rumieńców. Wiem, że temat szabatu ma już długą brodę. Aha, tak dla informacji - ja nie obchodzę szabatu.