2015-04-28, 10:56 PM
Dzisiaj znowu o tym pogadałem z matką. Po pierwszej rozmowie i przełamaniu strachu jest łatwiej. Na razie padło z jej strony "Jak znajdziesz czas to możesz jechać". Jeśli nic się nie zmieni, najprawdopodobniej uda mi się jutro pojechać do Katowic i spotkać z chłopakami.
W każdym razie na razie wydaje się być całkiem dobrze. Chociaż trochę głupio się czuję z tym, że nie dałem rady sam z siebie wyjść pogadać i potrzebowałem "kopa w tyłek" od Boga, który potem podpowiadał mi, co mówić... Teraz tylko muszę zobaczyć, co z tego wyjdzie.
W każdym razie na razie wydaje się być całkiem dobrze. Chociaż trochę głupio się czuję z tym, że nie dałem rady sam z siebie wyjść pogadać i potrzebowałem "kopa w tyłek" od Boga, który potem podpowiadał mi, co mówić... Teraz tylko muszę zobaczyć, co z tego wyjdzie.