2016-03-01, 09:03 PM
miałem okazję kiedyś zobaczyć na żywo taki stan ostro śmiejących się ludzi na katolickiej mszy ojca Bashobory. Bardzo to było przerażające, śmiech jak ludzi opętanych. Sam Bashobora zachowywał się normalnie i nie odczuwałem jakiejś psychomanimpulacji. Ludzi było mnóstwo a śmiało się kilka osób, właściwie to ich nawet nie widziałem bo było tak dużo ludzi ale ten straszny śmiech dochodził z różnych kierunków i śmiechawa zaczęła się w tym samym momencie, nic jej nie zapowiadało i trwała dobre 10 min. Pytanie teraz kto zatym stoi: Bóg? demony? albo ci ludzie byli opłaceni żeby się śmiać.