@mateusz
"Troszkę to jest zastanawiające, że wymagasz wyjaśnień do każdej dziury fabularnej w mojej pisanej na kolanie bajce, natomiast podobnie krytycznego podejścia do luk w Ewangelii nie zauważyłem".
Bo nie od krytycznego podejścia do Ewangelii wyszliśmy.
Zaczęło się od Twojej uwagi, że koncepcji wydarzeń po ukrzyżowaniu Jezusa może być wiele.
Następnie wskazałeś na swoją.
Żadne z nas nie upiera się przy tym, że jest ona pewna; jest jedną z opcji, które mogły się wydarzyć lub nie.
Ale jednocześnie stała się jedną z tych "wielu", o których zawnioskowałeś. Dlatego przyglądamy się jej, traktując ją jako jedną z tych, które mogły/nie musiały zaistnieć i które z łatwością (wystarczy napisać ją na kolanie) stanowią alternatywę dla wydarzeń opisanych w 4 ewangeliach.
Chętnie spróbowałabym przyjrzeć się krytycznie lukom w Ewangeliach - jeśli tylko zechcesz.
Póki co, wracam do Twojego scenariusza.
Szkoda, że nie odpowiedziałeś na moje, ostatnio zadane pytania.
Nie wiem, jak widzisz samo przeniesienie (ile osób w nim uczestniczyło, kim oni byli, czy zabrano nagie ciało oraz czy grób zostawiono otwarty).
Twój scenariusz mówi o pochowaniu ciała w grobie, zamiast wrzucenia go do zbiorowej mogiły.
Teoria wrzucania ciał osób ukrzyżowanych do wspólnej mogiły zostala obalona w 1968 r. przez archeologię. Archeolog Vassilios Tzaferis odkrył na północ od Jerozolimy (Giv'at ha Mivtar) rodzinne grobowce wykute w skale, które datuje się na II w.p.n.e. - 70 r.n.e. W jednym z nich odkryto zachowane kości (dzięki wilgotnemu otoczeniu), które należały do cżłowieka ukrzyżowanego. Świadczył o tym ok. 11 -18cm gwóźdź, który znajdował się w kościach pięty. Obie nogi (golenie) były połamane.
Odnośnie weekendu:
"Nie mogę tego jakoś logicznie ustawić w ówczesnej rzeczywistości.
Szczególnie, skoro Rzymianie nie czuli się sytuacją zagrożeni, to nawet w czasach nam współczesnych nie mogę sobie wyobrazić urzędnika podejmującego taką decyzję administracyjną i natychmiastowe jej wykonanie (do tego w weekend), ani tym bardziej wojskowego, który podlega rozkazom zwierzchnika wyższego rangą.
@gerald
Czy mógłbyś z poprzedniego wątku przenieść także cały scenariusz mateusza?
Z góry bardzo dziękuję.
"Troszkę to jest zastanawiające, że wymagasz wyjaśnień do każdej dziury fabularnej w mojej pisanej na kolanie bajce, natomiast podobnie krytycznego podejścia do luk w Ewangelii nie zauważyłem".
Bo nie od krytycznego podejścia do Ewangelii wyszliśmy.
Zaczęło się od Twojej uwagi, że koncepcji wydarzeń po ukrzyżowaniu Jezusa może być wiele.
Następnie wskazałeś na swoją.
Żadne z nas nie upiera się przy tym, że jest ona pewna; jest jedną z opcji, które mogły się wydarzyć lub nie.
Ale jednocześnie stała się jedną z tych "wielu", o których zawnioskowałeś. Dlatego przyglądamy się jej, traktując ją jako jedną z tych, które mogły/nie musiały zaistnieć i które z łatwością (wystarczy napisać ją na kolanie) stanowią alternatywę dla wydarzeń opisanych w 4 ewangeliach.
Chętnie spróbowałabym przyjrzeć się krytycznie lukom w Ewangeliach - jeśli tylko zechcesz.
Póki co, wracam do Twojego scenariusza.
Szkoda, że nie odpowiedziałeś na moje, ostatnio zadane pytania.
Nie wiem, jak widzisz samo przeniesienie (ile osób w nim uczestniczyło, kim oni byli, czy zabrano nagie ciało oraz czy grób zostawiono otwarty).
Twój scenariusz mówi o pochowaniu ciała w grobie, zamiast wrzucenia go do zbiorowej mogiły.
Teoria wrzucania ciał osób ukrzyżowanych do wspólnej mogiły zostala obalona w 1968 r. przez archeologię. Archeolog Vassilios Tzaferis odkrył na północ od Jerozolimy (Giv'at ha Mivtar) rodzinne grobowce wykute w skale, które datuje się na II w.p.n.e. - 70 r.n.e. W jednym z nich odkryto zachowane kości (dzięki wilgotnemu otoczeniu), które należały do cżłowieka ukrzyżowanego. Świadczył o tym ok. 11 -18cm gwóźdź, który znajdował się w kościach pięty. Obie nogi (golenie) były połamane.
Odnośnie weekendu:
"Nie mogę tego jakoś logicznie ustawić w ówczesnej rzeczywistości.
Szczególnie, skoro Rzymianie nie czuli się sytuacją zagrożeni, to nawet w czasach nam współczesnych nie mogę sobie wyobrazić urzędnika podejmującego taką decyzję administracyjną i natychmiastowe jej wykonanie (do tego w weekend), ani tym bardziej wojskowego, który podlega rozkazom zwierzchnika wyższego rangą.
@gerald
Czy mógłbyś z poprzedniego wątku przenieść także cały scenariusz mateusza?
Z góry bardzo dziękuję.