2020-01-26, 05:04 PM
(2020-01-26, 02:09 PM)Bastek napisał(a): Czasami jest tak, że agresor widzac brak Twojej reakcji, idzie jeszcze dalej.
A czasami właśnie reakcja prowokuje do kontrreakcji. W zasadzie więc w przypadku niewiadomej lepiej zastosować prostsze rozwiązanie. W każdym razie każda sytuacja wymaga innej reakcji. Często takie sytuacje widzimy w szkołach. Agresor najpierw bada grunt, prowokując przeciwnika, ponieważ nie jest świadomy jego prawdziwych możliwości i nie wie czy inni pójdą za nim. Teoretycznie zignorowanie go już na początku, wybija mu broń z ręki, a im bardziej brniemy w prowokacje tym bardziej odsłaniamy to, że nie mamy możliwości go pokonać.
Kiedyś oglądałem materiał ze szkolenia psów. Większość psów nie jest agresywnych i tak jak u wilków konflikty rozwiązuje zasada hierarchii, czyli silniejszy wygrywa, słabszy poddaje się i walka kończy się większości przypadków bezkrwawo. Czasami jednak słabszy pies "przyciśnięty do muru" jest w takim stresie, że nie potrafi się poddać. Silniejsze psy w takiej sytuacji często wykorzystują odwrócenie uwagi, żeby dać szansę wyjść słabszemu z twarzą z walki i jednocześnie nie stracić swojej pozycji. Często po prostu ignorują walkę udając, że coś innego ich nagle zabsorbowało.
(2020-01-26, 02:09 PM)Bastek napisał(a): Zastanawia mnie ten Ghandi. Napisz cos więcej o tym.https://pl.wikipedia.org/wiki/Bierny_op%...olityczne)
Pewnego razu Brytyjczycy nałożyli surowe podatki na niektóry towary jak np. sól. Hindusi zaczęli więc bojkotować brytyjskie towary i po sól chodzili na plażę. Brytyjczycy, aby ich zniechęcić wysłali wojsko z kijami, które utworzyło "ścieżkę zdrowia" dla Hindusów, którzy chodzili po tę sól. Pomimo to ludzi przybywało, dawali się bić i dalej szli po sól. Gandhi wraz kilkudziesięcioma zwolennikami zorganizował marsz, w którym miał iść po tę sól ponad 200 km. Wkrótce wraz z nim szło już kilkadziesiąt tysięcy Hindusów. Brytyjczycy widząc, że nic nie zdziałają wycofali się i podpisali porozumienie.